O planach gazyfikacji
naszej gminy informowałam Państwa w majowym numerze Przejrzystej Gminy Strawczyn. Dziś powrócę jeszcze raz do
tego tematu.
Przez
gminę Strawczyn popłynie gaz ziemny – pod takim szumnym tytułem pojawił się
11 kwietnia 2013r. artykuł na łamach Echa Dnia. Można było przeczytać w
nim, że zamiarem wójta gminy
Strawczyn jest gazyfikacja gminy jeszcze w tej kadencji jego rządów. W pracach
nad projektem uczestniczyli przedstawiciele urzędu gminy oraz Karpackiego
Obrotu Gazem w Tarnowie – Gazownia Kielce. Największymi odbiorcami gazu w
naszej gminie mieli być przedsiębiorstwo „Defro” z Rudy Strawczyńskiej oraz
centrum sportowo-rekreacyjne w Strawczynku. Za wprowadzeniem gazu wypowiada
się większość mieszkańców gminy – tak na łamach Echa komentował
sprawę pan Henryk Wrzecionowski, starszy specjalista do spraw gospodarki
wodno-ściekowej i gazyfikacji urzędu gminy w Strawczynie.
I to w zasadzie
wszystko, jeśli chodzi o plany. Podczas ostatniej sesji zapytałam gospodarza
naszej gminy, czy gaz faktycznie u nas popłynie, a jeśli tak to kiedy?
W odpowiedzi pan wójt przyznał, że po przeprowadzonym przez gazownię
rozeznaniu okazało się, że inwestycja ta na terenie naszej gminy jest nieopłacalna
dla gazowni z ekonomicznego punktu widzenia, w związku z czym gazociągu,
póki co, nie będzie.
Z żalem muszę przyznać,
że jednak miałam rację. W majowym numerze przytaczałam wyniki ankiet
przeprowadzanych przez sołtysów wśród mieszkańców naszej gminy. Na ich
podstawie można było wyraźnie stwierdzić, że owszem bez mała wszyscy mieszkańcy
wypowiadali się na temat gazyfikacji gminy pozytywnie, ale jednocześnie ogromna
większość gospodarstw domowych zadeklarowała wykorzystywanie gazu jedynie do
kuchenki gazowej. Dlatego już wtedy pisałam, że sprawa gazyfikacji gminy
Strawczyn nie jest wcale taka oczywista. Z punktu widzenia przeciętnego
gospodarstwa domowego gazyfikacja nie jest najbardziej wyczekiwaną inwestycją
ze względu na koszty, które mieszkańcy musieliby ponosić wykonując przyłącze,
modernizując instalację w budynku oraz kupując piece gazowe.
Powyżej napisałam, że z
żalem słuchałam odpowiedzi wójta podczas sesji. To prawda, ponieważ pomijając
nawet fakt podniesienia standardu życia, gaz ziemny to paliwo nietrujące, jego
spalanie nie powoduje wytwarzania siarki, toksyn i sadzy. Gazociąg na terenie
gminy to również z pewnością krok w stronę rozwoju przedsiębiorczości
i zachęta dla potencjalnych inwestorów. Poza tym może się okazać, że za
kilka lat w ogóle nie będzie można wykorzystywać węgla do produkcji ciepła ze
względu na silnie zanieczyszczone środowisko. Tym bardziej że za dwa lata ma
wejść w życie dyrektywa unijna regulująca ogrzewanie domów piecami węglowymi, a
rząd polski proponuje wprowadzenie zakazu palenia węglem od 2020r. Oczywiście
jest to najbardziej czarny scenariusz, który wcale nie musi stać się
rzeczywistością, jednak uważam że kwestię gazociągu należy pozostawić nadal
otwartą i próbować zrealizować ją w przyszłej kadencji rządów wójta, ale
już nie Tadeusza Tkaczyka.
Tkaczyk w bańke jak z kanalizacją ludzi nie może zrobić,to i gazu nie będzie.Bo już wiadomo jak sukcesy wójta szły
OdpowiedzUsuńBo tu już głupi elektorat nie da się wydoić. Jakby Kruszewska nie szukała dziury w całym to może kolejny pałacyk byłoby z czego wybudować a tu lipa.
UsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma takich rozwiązań, gdyż moim zdaniem samo korzystanie z gazu jest niezwykle ważną kwestią. Muszę przyznać, że ja również mam ciekawą ofertę https://poprostuenergia.pl/gaz-dla-domu/ i po prostu płacę o wiele mniej za gaz, aniżeli do tej pory bywało.
OdpowiedzUsuń