W ostatnim czasie
spotkało mnie wyróżnienie. Po dziewięciu miesiącach wydawania Przejrzystej
Gminy Strawczyn, o moim czasopiśmie wspomniał w listopadowym numerze
Ziemi Strawczyńskiej pan redaktor Jerzy Kosowski. Przykre jest jednak to,
że pan redaktor w swoim tekście minął się z prawdą. Sprawa dotyczy relacji z
sesji z 30 października 2013r., podczas której redaktor odniósł się do mojej
wypowiedzi dotyczącej pisania tekstów do gminnej gazety przez pana wójta. Pan
Kosowski zarzucił mi wtedy, że gazeta którą wydaję, jest nielegalna. Odparłam zarzut przyznając, że nielegalna
była początkowo, jednak z czasem postanowiłam ją zarejestrować i wydawać dalej.
Słysząc moją odpowiedź z ust pana redaktora padło wtedy słowo „przepraszam”.
Takie są fakty znajdujące odzwierciedlenie w protokole z wspomnianej
sesji, który to protokół znajduje się na stronie Biuletynu Informacyjnego
Urzędu Gminy Strawczyn w zakładce uchwały. Jednak w listopadowej Ziemi
Strawczyńskiej pan redaktor Kosowski napisał, że to on sam zarzucił mi, że
gazetę od stycznia do lipca wydawałam nielegalnie, bez zgłoszenia w sądzie
rejestracyjnym. Jeszcze raz powtarzam, że jest to kłamstwo. Poza tym, dlaczego
szanowny pan redaktor nie napisał
w gminnej gazecie, że postanowiłam zarejestrować swoją gazetę pod wpływem
mieszkańców naszej gminy, którzy zwracali się do mnie z wieloma problemami
dotyczącymi funkcjonowania naszego samorządu? Bo to psuje już wizerunek naszego
pana wójta? W zasadzie nie powinno to nikogo dziwić – wszak żaden pracownik źle
o swoim pracodawcy nie napisze. Przykładem może być relacja
z wspomnianej sesji, podczas której radna Rządkowska zapytała wójta
Tadeusza Tkaczyka dlaczego nie przywitał się ze wszystkimi radnymi, a tylko
z wybranymi. O tym pan redaktor już zapomniał w Ziemi Strawczyńskiej
napisać. I powie mi tu ktoś, że panu wójtowi zależy na rzetelnym
informowaniu mieszkańców? Ale nie ma się co martwić szanowni Państwo. Wszystko,
co umknie uwadze pana redaktora przeczytacie w Przejrzystej Gminie
Strawczyn. W zasadzie, tak pół żartem – pół serio, można zapytać, po
co wydawać z budżetu gminy rocznie 27 tysięcy złotych na finansowanie Ziemi Strawczyńskiej, w której i tak
nie można przeczytać obiektywnych i rzetelnych relacji? Może wydawanie 700
egzemplarzy, które zalegają na sklepowych ladach lub dostępne są za darmo w
strawczyńskiej aptece (tego nie rozumiem, czy apteka jest jakąś instytucją
gminną, czym różni się od innych sklepów w których trzeba płacić za gminną
gazetę 0,50 zł) nie jest wcale konieczne. Jest przecież moja gazeta, rozdawana
za darmo, trafiająca bezpośrednio do rąk mieszkańców i poświęcona tylko sprawom
naszego samorządu.
Nadworny kronikarz wójta,pan redaktor Kosowski, jak się nie pomyli to prawdy nie napisze.
OdpowiedzUsuńOd razu widać szkołę wójta.
A ogłupianie społeczeństwa w ziemi strawczyńskiej to z góry przyjęta strategia.