niedziela, 11 sierpnia 2013

Kłamstwo, ale z certyfikatem.

W poprzednim biuletynie informowałam Państwa o posiadanym przez urząd gminy w Strawczynie Certyfikacie Systemu Zarządzania Jakością według norm ISO 9001:2008.
Certyfikat ten, jak już wspominałam, ma być, gwarantem uczciwości, praworządności, braku korupcji wśród wszystkich pracowników, ma zachęcać naszych urzędników do podnoszenia kwalifikacji zawodowych, a nam mieszkańcom i jednocześnie interesantom ma gwarantować stuprocentową satysfakcję przy załatwianiu wszelkich spraw w urzędzie gminy. Zobowiązani certyfikatem urzędnicy powinni być w stosunku do  petentów wyrozumiali, życzliwi i przede wszystkim kompetentni. Przytoczę tu dwa przykłady postępowania pracowników urzędu, które rzucą odrobinę światła na to, jak w praktyce stosuje się  powyższe zasady. Pierwszy dotyczy tego, ile największy orędownik uzyskania przez nasz urząd gminy certyfikatu, pan wójt, zapłacił z naszych podatków za otrzymanie ISO.
W czerwcu tego roku, podczas posiedzenia komisji Rady Gminy, zapytałam panią sekretarz, ile kosztowało uzyskanie tego certyfikatu. Wtedy pani Elżbieta Chłodnicka, odpowiedziała, że nie pamięta dokładnie i musi sprawdzić, ale były to koszty ponad 10 tyś. zł za uzyskanie ISO i ponad 3 tyś. zł za recertyfikację. Recertyfikacja polega na ocenie funkcjonowania urzędu przez osobę z firmy przyznającej certyfikat i trzeba ją odnowić co rok.  Jest to jakiś nonsens – ktoś przyjeżdża, w ciągu jednego dnia, m. in. na podstawie opinii rady gminy ocenia funkcjonowanie urzędu, każe sobie zapłacić i wydaje rzecz jasna korzystną dla wójta opinię. Tak wygląda tzw. audyt nadzorujący w skrócie. Poza tym tu nie chodzi o to, żeby ktoś źle oceniał pracę urzędu gminy. Chodzi głównie o to, aby pani sekretarz, która właśnie pracowała nad kolejną recetyfikacją mówiła prawdę. Bo jak się okazało Certyfikat Systemu Zarządzania Jakością według norm ISO 9001:2008, który Urząd Gminy w Strawczynie uzyskał w 2011r. na okres trzech lat kosztował 21.307,10zł. W 2012r. za pierwszą recertyfikację (audyt nadzorujący) zapłacono 6.396,00zł. W sumie daje nam to kwotę 27.703,10zł, a do tego jeszcze dojdzie tegoroczna recertyfikacja, która, jak można się domyślać, też kosztowała kilka tysięcy złotych.
Kolejna sprawa, która także z pewnością nie spełnia norm ISO, to fakt dostępu do tablic informacyjnych postawionych między innymi, przed urzędem gminy i ośrodkiem zdrowia. Są one oszklone i zamykane na kluczyk, a w gablotach widnieje informacja, żeby nie naklejać ogłoszeń na szybach. Klucze do tych gablot znajdują się w sekretariacie urzędu gminy. Ponieważ chciałam powiesić w jednej z gablot swoje ogłoszenie zapraszające na blog Przejrzysta Gmina Strawczyn, wybrałam się do sekretariatu z prośba o udostępnienie tych kluczy. I spotkało mnie tam małe rozczarowanie, czego się zresztą spodziewałam. Pani sekretarz gminy na moją prośbę kluczy mi nie udostępniła gdyż, według Niej, piszę źle o naszej gminie i o urzędzie gminy, i pani sekretarz nie jest pewna, czy takie ogłoszenie może wisieć w tej gablocie. Zapytana o podstawę prawną tej  odmownej decyzji pani sekretarz odpowiedziała tylko, żebym napisała skierowane do wójta gminy pismo z prośbą o wydanie kluczy i dostęp do tablic. Pismo napisałam i mam kilka pytań. Jakim prawem odmawia mi się dostępu do tablicy informacyjnej? Dlaczego inni mieszkańcy naszej gminy mogą w tej gablocie zamieszczać ogłoszenia o sprzedaży kur niosek, o spotkaniach z posłem PiS, o organizowanych festynach, a mnie odmawia się takiego prawa? Uważam, że jest to dyskryminacja ze względu na moje poglądy dotyczące naszej gminnej władzy. Na sesji nie mogę zadawać panu wójtowi pytań, w gablocie nie mogę powiesić zaproszenia na blog, gdy zostawię na stoliku w urzędzie gminy kilka egzemplarzy Przejrzystej Gminy Strawczyn zaraz pani sekretarz szybciutko je zabiera. I jak tu drodzy Państwo nie odwoływać się do czasów PRL-u? Czarno na białym widać, że każdy może mieć swoje własne zdanie, jeśli tylko zgodne jest ze zdaniem miłościwie nam panujących. I tak sobie myślę, że zaraz na potrzeby mojego pisma zostanie stworzony w urzędzie gminy regulamin lub coś tego rodzaju, ażeby już wtedy zgodnie z przepisami nie udostępnić mi kluczy do owej tablicy informacyjnej. I z pewnością będzie on zgodny z certyfikatem za, póki co, 27 703, 10zł.

Tak, proszę Państwa, wygląda wyprowadzanie pieniędzy z naszego budżetu na kaprysy pana wójta. Cały ten certyfikat do niczego nie był nam potrzebny, może jedynie poza tym, że logo ISO można drukować na „firmowym” papierze urzędu gminy, na którym pan wójt zachłyśnięty swoją wielkością i nieomylnością śle pisma do Powiatowego Zarządu Dróg i, pracownikom tegoż Zarządu, zarzuca cwaniactwo, dyktaturę i brak kompetencji.

Gmina Strawczyn bez obwodu drogowego?

Miesiąc temu pisałam już o tym, że w wielu kwestiach to naszemu wójtowi można zarzucić brak kompetencji. Bo to on nie dotrzymuje podpisanych ustaleń z Powiatowym Zarządem Dróg. A w świetle faktów, które przytoczę poniżej już nawet nie chodzi o kompetencje, ale o zwyczajne zdroworozsądkowe myślenie. Sprawa dotyczy obwodu drogowego w Strawczynku, podległego Powiatowemu Zarządowi Dróg w Kielcach. 14 lat temu, po reformie samorządowej na mocy której przywrócono powiaty, Starostwo Powiatowe w Kielcach podpisało z wójtem gminy Strawczyn umowę dzierżawy działki gminnej w miejscowości  Strawczynek 21. Zgodnie z podpisaną umową powiat wydzierżawił tę nieruchomość bezpłatnie od gminy Strawczyn na okres 15 lat. Na wydzierżawionej działce PZD utworzył obwód drogowy nr 3 w Strawczynku.
Posiadanie na terenie swojej gminy obwodu drogowego, który czuwa nad utrzymaniem podległych mu dróg powiatowych, według mnie, ma same plusy. Rzeczą oczywistą jest fakt, że obwód drogowy najlepiej i najszybciej zadba o drogi na terenie tej gminy, w której ma siedzibę. Pracownicy obwodu zanim zaczną odśnieżać drogi na terenie gminy np. Mniów, to najpierw odśnieżą nasze. Zimą wystarczy zadzwonić do obwodu, by w przeciągu godziny przejechała piaskarka. Takiego komfortu nie ma już np. gmina Masłów oddalona od nas o 25 km, a też podlegająca pod obwód drogowy w Strawczynku. Niestety, dzięki działaniom naszego wójta pana Tadeusza Tkaczyka, już wkrótce zostaniemy pozbawieni takiego dobrodziejstwa. Wszystko zaczęło się w końcu ubiegłego roku, kiedy to wójt nie prowadząc wcześniej żadnych rozmów z mieszkańcami postanowił, że Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych umiejscowi właśnie w Strawczynku na terenie nieruchomości, którą zgodnie z umową do końca 2014r. dzierżawi PZD. W związku z tym wójt wystosował pismo, w którym informował, że PZD musi w określonym czasie opuścić dzierżawioną nieruchomość, w przeciwnym wypadku Urząd Gminy skieruje sprawę do sądu. Ponieważ PZD nie zwrócił działki gminie w wyznaczonym terminie, w lutym tego roku pan wójt skierował przeciwko PZD w Kielcach wniosek do sądu.
Szanowni Państwo, czy myślący logicznie i dbający o los swoich mieszkańców wójt gminy czyniłby naciski na zarządcę dróg powiatowych, aby ten opuszczał swoją siedzibę i szukał z dnia na dzień nowego miejsca na obwód drogowy? Z pewnością nie. Tym bardziej, że robi to bezprawnie. W umowie dzierżawy istnieje bowiem zapis, który mówi, że umowa ta może być rozwiązana przed upływem okresu, na który została zawarta, jedynie za obopólną zgodą,a więc gmina i PZD muszą taką chęć wyrazić jednocześnie. Więc w tej sytuacji nie bardzo rozumiem zasadność działań podejmowanych przez naszego wójta. Na jakiej podstawie, posiadając taki zapis w umowie, wójt złożył na PZD w Kielcach skargę do sądu?
W wyniku działań naszego włodarza PZD w Kielcach postanowił przenieść siedzibę obwodu drogowego na teren gminy Mniów. Co ciekawe, pan wójt na wieść, że Powiatowy Zarząd Dróg zamierza opuścić dzierżawioną nieruchomość w Strawczynku zwrócił się do Starostwa Powiatowego z propozycją, aby zarządca dróg powiatowych zmienił jednak decyzję i pozostawił obwód drogowy na terenie naszej gminy. Starostwo powiatowe, a co za tym idzie PZD, prawdopodobnie nie zmieni swoich planów i przeniesie siedzibę obwodu drogowego do miejscowości Piaski na terenie gminy Mniów. I wcale mnie ten fakt nie dziwi, bo wygląda na to, że decyzje wójta naszej gminy są nieprzewidywalne i nieodpowiedzialne, a dobra współpraca z nim wręcz niemożliwa. Po raz kolejny pan Tkaczyk udowadnia, że liczy się tylko jego zdanie, a swoich oponentów traktuje bardzo nieelegancko. Już kiedyś pisałam o konkursie na wszechstronne sołectwo, w trakcie trwania którego pan wójt zmienił zasady regulaminu, bo miał taki kaprys. Wtedy sprawa ta dotyczyła kilku sołectw (w tym mojego) i w porównaniu z obecną sytuacją wydaje się bardzo błaha. Teraz sprawa dotyczy całej gminy. Irracjonalne decyzje pana wójta z pewnością będą miały negatywny wpływ na życie mieszkańców.  Dziś widzimy, że ustalenia i porozumienia zawierane ze Starostwem Powiatowym dla wójta gminy Strawczyn nie mają żadnego znaczenia. Nie rozumiem, jak gospodarz gminy, po 14 lata dobrej współpracy z Zarządem Powiatowym Dróg mógł dopuścić do obecnej sytuacji. Nawet jeśli pojawiły się problemy we współpracy, to należało usiąść przy stole i je wyjaśnić. Przypomnę tu Państwu to, o czym pisałam w poprzednim biuletynie – że to nasza gmina ma dług wobec PZD w kwocie 711 829,60zł. Swoją drogą ciekawy wydaje mi się także fakt, że zdecydowana większość radnych nie wiedziała o istnieniu tego zobowiązania pieniężnego. Zapytany przez mnie podczas czerwcowej sesji Rady Gminy pan wójt zaprzeczył jakoby gmina miała jakieś niezapłacone zobowiązania wobec PZD w Kielcach. Okazało się jednak inaczej, więc pan wójt publicznie kłamał. Zastanawiam się, ile jeszcze nasza gmina posiada takich nieformalnych zobowiązań, które nie ujrzały na razie światła dziennego i na temat których, państwo radni nie posiadają wiedzy. A może i posiadają, ponieważ często można zauważyć, jak tuż po sesji rady gminy część panów radnych idzie razem z panem wójtem do jego gabinetu. Czyżby na drugie posiedzenie rady? Tam omawia się sprawy, o których na forum publicznym lepiej milczeć? Poza tym, gdy okazało się, że wójt skłamał na temat porozumienia z PZD, nikt z grona radnych nie zażądał od niego wyjaśnień, nikt nie zaprosił pana wójta na komisje, aby wytłumaczył się ze swoich słów.

Wracając do tematu obwodu drogowego w Strawczynku, uważam, że jego przeniesienie do innej gminy będzie dla nas spora stratą. Z pewnością pracę stracą nasi mieszkańcy zatrudnieni w obwodzie. Osobiście uważam, że PZD jest dobrym partnerem do współpracy. Gdy ostatnio w piśmie skierowanym do PZD poprosiłam o ustawienie lustra drogowego pod Perzówką (znak drogowy U-18b) w ciągu kilkunastu dni znak stanął w wyznaczonym miejscu, a naprawy jezdni i rowów, o które wnioskowałam, mają być wykonane do 15 sierpnia tego roku. A swoją drogą mam nadzieję, że stosunki z PZD uda się jeszcze naprawić i obwód drogowy swoją siedzibę nadal będzie miał w Strawczynku.

Super Gmina Roku za 3 690 złotych

24 maja 2013 r. podczas gali w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach rozdano 36 nagród w Plebiscycie EURO-GMINA 2012/2013 województwa świętokrzyskiego. Organizatorem tegoż plebiscytu była Agencja POP-ART, a patronat nad nim objęli między innymi Marszałek Województwa Świętokrzyskiego – Adam Jarubas, Wojewoda Świętokrzyski – Bożentyna Pałka-Koruba, redakcja Echa Dnia, TVP 3, Radio Kielce, Radio Puls.
W piśmie zapraszającym do wzięcia udziału w plebiscycie EURO-GMINA 2012/2013, które organizator skierował między innymi do wójtów świętokrzyskich gmin możemy przeczytać – cytuję:
 Gwarantujemy reklamę radiową, zaprezentujemy wszystkich uczestników plebiscytu w specjalnym dodatku Echa Dnia a nagrodzeni i wyróżnieni otrzymają oryginalną statuetkę, projektu znanego artysty.
Ponadto każdy uczestnik Plebiscytu otrzyma pulę zaproszeń na Finał, który odbędzie się 24 maja w Wojewódzkim Domu Kultury, połączony z programem artystycznym.
Jesteśmy przekonani, że udział Państwa w tym niewątpliwie niecodziennym wydarzeniu przyniesie oczekiwane efekty promocyjne i reklamowe.
Prosimy o zarezerwowanie środków pieniężnych w budżecie na 2013r. i zapraszamy do udziału w IX Plebiscycie EURO-GMINA.
Całkowity koszt udziału w Plebiscycie EURO-GMINA 2012/2013 WYNOSI 3.000+23% VAT – koniec cytatu.
Nie wiem jak Państwu, ale mnie nie podoba się taki sposób wykorzystywania pieniędzy pochodzących z   budżetu gminy. Tym bardziej, że „plebiscytów”, w których udział bierze nasza gmina  w ciągu roku jest co najmniej kilka, a w tym konkretnym konkursie bierzemy udział od kilku lat. Co więcej decyzja o wydaniu publicznych pieniędzy nie zapada podczas obrad Rady Gminy. Decyzję tę podejmuje nasz wójt pan Tadeusz Tkaczyk. I wygląda na to Drodzy Państwo, że nasz gospodarz nie umie się oprzeć pokusie otrzymania oryginalnej statuetki projektu znanego artysty, puli zaproszeń na finałową imprezę, czy prezentacji na stronach kieleckiego dziennika.
Z pewnością część z Państwa powie że tak robią dziś wszyscy, że w tej sytuacji nie jesteśmy wyjątkiem i taka promocja jest dziś bardzo potrzebna żeby móc się „sprzedać” czy zaistnieć w mediach. Po części być może tak. Ale co nam dało przez kilkanaście lat kupowanie tych statuetek przez pana Tkaczyka? Tak naprawdę to niewiele. Owszem, przybywa nam mieszkańców. Turystów, którzy odwiedzają naszą gminę zachęceni przeczytanym w Echu artykułem też pewnie paru się znajdzie. A co dalej? Gdzie na przykład jakiś poważny inwestor, zainteresowany ulokowaniem konkretnych pieniędzy w naszej gminie?

Oryginalna statuetka projektu znanego artysty.


Nasz wójt zachłyśnięty wodą ze strawczyńskiego zalewu kupuje sobie klakierów, którzy za gminne pieniądze głoszą peany na jego cześć za rozwój infrastruktury, turystyki, sportu i rekreacji. A  dlaczego nie pisze się nic o stanie dróg gminnych, o braku chodników, np. w Korczynie czy Kuźniakach, o przeprowadzce obwodu drogowego do sąsiedniej gminy, o zaniedbanych rowach melioracyjnych, o opłatach na kanalizację pobieranych od mieszkańców? Według mnie wystarczy już tych pucharów. A jeśli naszemu gospodarzowi jeszcze mało, to proponuję, aby udział w kolejnym plebiscycie zatwierdzony został na forum Rady Gminy. Pozostaje jeszcze jedna ewentualność – wójt, udział w plebiscycie, zawsze może opłacić ze swojej pensji, a nie wyprowadzać publiczne pieniądze z budżetu gminy.

Ile i komu płacimy?

Zgodnie z Uchwałą nr II/4/10 Rady Gminy w Strawczynie z dnia 6 grudnia 2010 r. pensja wójta gminy Strawczyn wynosi 11 800zł brutto, więc w porównaniu do zdecydowanej większości zarobków mieszkańców naszej gminy jest całkiem spora.
A jeśli jesteśmy już przy wynagrodzeniu wójta to wspomnę tu także jeszcze o wysokości diet radnych. Diety naszych radnych uzależnione są od tego w ilu komisjach pracują i czy są oni przewodniczącymi tych komisji. I tak zryczałtowaną miesięczną dietę przysługującą przewodniczącym komisji pracującym w dwóch komisjach w wysokości 550zł dostają radni sołectw: Niedźwiedź (pani Teresa Raczyńska), Korczyn (pani Małgorzata Rządkowska), Chełmce (pan Wiesław Piotrowski), Kuźniaki (pani Katarzyna Staszewska). Radni będący przewodniczącymi i pracujący tylko w jednej komisji otrzymują dietę w wysokości 500 zł – radna sołectwa Oblęgorek (pani Anna Dziewanowska). Radni pracujący w dwóch komisjach dostają diety w wysokości 450 zł – radni sołectw: Chełmce (pan Stanisław Kozieł), Strawczynek (pani Monika Kubała i pan Tadeusz Kukulski), Strawczyn (pani Halina Gad i pan Bogdan Woźniak), Ruda Straw. (pan Paweł Wolder), Promnik (pani Bożena Szcześniak).
Przewodniczący Rady Gminy, pan Stanisław Zdyb, radny sołectwa Oblęgorek otrzymuje zryczałtowaną dietę miesięczną w wysokości 1320zł, a  wiceprzewodniczący rady - panowie Tadeusz Czarnecki (radny Oblęgora) i Grzegorz Stępień (radny Promnika ) otrzymują diety w wysokości 750zł miesięcznie. Swoja drogą posiadanie dwóch wiceprzewodniczących w 15-osobowej Radzie Gminy wydaje mi się rzeczą zbędną i myślę, że jeden wiceprzewodniczący w zupełności by wystarczył (tak zresztą dawniej było).
Comiesięczne diety dostają także sołtysi naszej gminy:
-Chełmce, Promnik, Strawczyn, Strawczynek – 300 zł
-Oblęgorek, Oblęgor, Korczyn, Ruda Straw. - 250zł
-Hucisko, Niedźwiedź, Kuźniaki – 200zł
-Małogoskie – 150zł
Sołtysi otrzymują także prowizję od kwot zebranych w ramach opłat za odbiór śmieci, podatku, spółki wodnej.
Informuję Państwa, że w każdy czwartek, w godzinach od 10.00 do 12.00 Przewodniczący Rady Gminy w Strawczynie, przyjmuje w sprawach wniosków i skarg. Podczas tych dyżurów mieszkańcy mogą zgłaszać się do pana przewodniczącego po pomoc w rozwiązaniu wszystkich problemów leżących w kompetencjach rady i urzędu gminy Strawczynie.

Wiedział czy nie wiedział?

W poprzednich biuletynach poruszałam kwestię ekranów akustycznych, które oszpeciły sołectwo Promnik. Przytaczałam wtedy wypowiedzi gospodarza naszej gminy, który przed kamerą kieleckiej telewizji w maju tego roku twierdził, że nie ma pojęcia skąd te ekrany w Promniku, w dodatku w szczerym polu. A szkoda że pan wójt nie wie. Bo takie rzeczy wypadałoby wiedzieć. Zwłaszcza, jeśli dokłada się z gminnej kasy do przebudowy drogi wojewódzkiej prawie 180 tys. zł. A poza tym, jeśli pan wójt nie wie, to ja wytłumaczę. Tylko trochę wstyd, żeby byle jaki i nic nieznaczący sołtys wiedział więcej niż wójt z 18-letnim doświadczeniem. Nie wypada robić durni z mieszkańców swojej gminy.
25 lipca 2013 r. w Świętokrzyskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Kielcach złożyłam pismo, w którym, w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej, prosiłam o odpowiedź na kilka pytań związanych z przebudową drogi wojewódzkiej nr 786 na odcinku Łopuszno  - Kielce. Kilka dni temu otrzymałam ze ŚZDW odpowiedź, w której czytamy między innymi: „Urząd Gminy Strawczyn (wójt gminy lub jego przedstawiciel) uczestniczył w spotkaniach organizowanych na etapie projektowania inwestycji, które odbywały się w siedzibie Zamawiającego [zamawiający to ŚZDW]. (…) ŚZDW przekazał stronom umowy (w tym również urzędowi gminy w Strawczynie) projekt budowlany rozbudowy drogi nr 786.” I w tym miejscu jeszcze raz należy zapytać pana wójta o to, czy nie wiedział, czy może nie chciał wiedzieć o paskudnej ścianie ekranów akustycznych, które zagórowały nad Promnikiem. Nie tylko oszpeciły krajobraz, spowodowały też spore zagrożenie dla ruchu pojazdów, szczególnie na skrzyżowaniu z drogą powiatowa w kierunku Strawczynka, gdzie ze względu na ostry zastawiony ekranami zakręt widoczność jest bardzo ograniczona. Według mnie istnieją dwa wytłumaczenia: jeśli w projekcie, jaki gmina dostała od ŚZDW nie było tych ekranów, a mimo wszystko zostały one zbudowane, to urząd gminy mógł spokojnie złożyć pozew do sądu przeciwko zarządcy drogi za wykonywanie inwestycji niezgodnie z projektem. Drugie wytłumaczenie jest mniej skomplikowane: wójt posiadając projekt przebudowy drogi wojewódzkiej nr 786 doskonale wiedział od dawna o planowanych w Promniku ekranach, a mimo tego nie zrobił nic, aby zatrzymać tę część inwestycji. Bo mając projekt w urzędzie musiał wiedzieć, chyba, że w naszym urzędzie gminy pracują inżynierowie nieumiejący odczytywać projektów budowlanych.
A teraz wypadałoby przeprosić mieszkańców Promnika  za swoja niewiedzę, panie wójcie. Cdn.

 

Mamy blisko połowę sierpnia, a w naszej gminie nie ma jeszcze punktu zbiórki odpadów, który powinien zacząć działać od 1 lipca tego roku. W urzędzie gminy wśród pracowników panuje pełna konspiracja, żeby tylko Kruszewska się nie dowiedziała. Już wkrótce z Ziemi Strawczyńskiej dowiemy się, komu pan Tkaczyk przyszykował niespodziankę w postaci Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.