niedziela, 23 lutego 2014

Przetarg

10 grudnia 2013r. w UG w Strawczynie odbył się ustny przetarg nieograniczony na wydzierżawienie Centrum Sportowo-Rekreacyjnego znajdującego się w Strawczynku przy ul. Turystycznej. W skład centrum wchodzą: budynek krytej pływalni, boisko wielofunkcyjne o nawierzchni poliuretanowej, dwie trybuny otwarte, boisko treningowe do piłki nożnej o nawierzchni z trawy syntetycznej, kort tenisowy o nawierzchni syntetycznej, parking i infrastruktura techniczna znajdująca się wokół tych obiektów. Wadium, upoważniające do wzięcia udziału w licytacji, wpłaciło dwóch oferentów – Samorządowe Centrum Kultury i Sportu w Strawczynie (SCKiS) oraz Polski Węgiel Energetyczny Sp. z o.o. z Micigozdu. Firma z Micigozdu na dzień przed przetargiem wycofała swoją ofertę, zwrócone zostało jej wadium, a wówczas SCKiS, jako jedyny oferent, zostało dzierżawcą.
Urząd Gminy zdecydował się na wydzierżawienie centrum sportowego ze względu na możliwość odzyskania przynajmniej części podatku vat, który był kosztem kwalifikowalnym tej inwestycji. I nie byłoby w tym wszystkim nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ogłoszenia o dzierżawie obiektu wartego kilka milionów złotych pan wójt umieścił jedynie na stronie internetowej Gminy Strawczyn oraz na tablicy ogłoszeń w urzędzie. Według mnie to stanowczo za mało. Ogłoszenia o możliwości przystąpienia do licytacji nieruchomości o powierzchni 3,16 ha powinny pojawić się w mediach o zasięgu regionalnym lub nawet krajowym. Szansa na pozyskanie dzierżawcy chętnego zapłacić więcej niż cena wywoławcza wynosząca 1.000 zł na miesiąc znacznie by wtedy wzrosła. A może, o czym nikt głośno nie powie, intencją naszego wójta było właśnie to, aby centrum wydzierżawić, a jednocześnie nie stracić nad nim żadnej kontroli? W takiej sytuacji rzeczywiście wszelkie ogłoszenia o przetargu były zupełnie zbędne. Wyobraźmy sobie taką oto sytuację:   przetarg na dzierżawę centrum sportowego w Strawczynku wygrywa prywatny przedsiębiorca, nastawiony na czerpanie z tegoż obiektu dochodów. Zaczyna więc od restrukturyzacji zatrudnienia i na miejsce obecnego kierownika obiektu, a zarazem zięcia wójta, pana Andrzeja Barwińskiego zatrudnia kogoś nowego. Czy nasz wójt może pozwolić sobie na taką stratę, na taki brak kontroli? Absolutnie nie. Poza tym oprócz wójtowego zięcia pracę mogłyby stracić osoby z grona państwa radnych, dzieci pana radnego, małżonkowie pracowników urzędu gminy, rodzina i przyjaciele pana wójta. Wszak to wszystko potencjalni wyborcy, a w przypadku radnych, to ci których głos może być na wagę złota podczas głosowania na sesjach.
Istnieje jeszcze jedno niebezpieczeństwo związane z przejęciem centrum sportowego przez podmiot prywatny. Co, jeśliby się okazało, że w prywatnych rękach obiekt zacznie przynosić zyski.? Co wtedy? Trzeba by przyznać, że do tej pory, pod sterami samorządu, był źle zarządzany. A że faktycznie tak jest może świadczyć następujący fakt: na stronie internetowej Gminy Mniów, w Biuletynie Informacji Publicznej, 14 stycznia 2014r. pojawiło się ogłoszenie o przetargu nieograniczonym. Przedmiotem zamówienia była usługa obejmująca przeprowadzenie zajęć pływackich polegających na nauce i doskonaleniu pływania przez osoby posiadające uprawnienia instruktora pływania wraz z udostępnieniem obiektu krytej pływalni razem z pomieszczeniami towarzyszącymi (szatnia, łazienki, natryski) w odległości nie większej, niż 30 kilometrów od miejscowości Mniów. Oferta dotyczyła zajęć dla 19 grup uczniów ze szkół gimnazjalnych i podstawowych, liczebność jednej grupy – 15 osób, czas dla każdej z grup – 20 godzin zegarowych. Co ciekawe, Samorządowe Centrum Kultury i Sportu w Strawczynie do przetargu w ogóle nie przystąpiło. No bo po co? Zięć wójta ma się stresować jakimś przetargiem z Mniowa, zamówieniami, składaniem ofert, jak co miesiąc na konto kasa z budżetu i tak płynie. A o ilu takich przetargach nie wiemy? Tak to jest, gdy zatrudnienia nie dostają osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje, tylko takie, które posiadają odpowiednie koneksje rodzinne i towarzyskie. A to wszystko dzieje się pod czujnym nadzorem wójta Tadeusz Tkaczyka, który innym wytyka koleżeńskie układy. Czy potrzeba więcej?
Wielokrotnie pisałam o tym, że budowa centrum sportowego na taką skalę to pomysł nieprzemyślany i ciągnący gminny budżet w dół. O ile pływalnia służy przez cały rok, o tyle wielofunkcyjne boisko oraz trybuny to według mnie inwestycje nie zupełnie  trafione. Koszty ich budowy, a przede wszystkim  utrzymania są i zawsze będą nieproporcjonalne do czerpanych z tego tytułu dochodów, szczególnie, gdy dochodzi do takich zaniedbań jak to wymienione wyżej. Jesienią ubiegłego roku na centrum w Strwczynku zakończono rozbudowę instalacji solarnej, która miała przyczynić się do spadku kosztów ogrzewania basenu. Całkowity koszt inwestycji wyniósł 392 902zł, w tym wkład własny gminy to kwota 152 937zł sfinansowana w całości z kredytu. Co ciekawe, zaplanowana na 2014r. dotacja dla Samorządowego Centrum Kultury i Sportu, które jest zarządcą obiektu, wzrosła w stosunku do planów z roku 2013. W takim razie gdzie te oszczędności? Czy nie zafundowaliśmy sobie studni bez dna?
Nawet wśród radnych z obozu pana wójta pojawiają się już głosy o źle wykorzystanych pieniądzach unijnych.

A Bugaj to też nasza gmina?

Po publikacji w styczniowym numerze PGS artykułu o marzeniach pana wójta, otrzymałam od mieszkańców naszej gminy wiele telefonów, w których pytano mnie o to, czy wójt gminy Strawczyn nie widzi poważniejszych problemów jak brak trasy narciarskiej, czy hali sportowej? W zasadzie pytanie to każdy powinien skierować bezpośrednio do pana wójta, a nie do mnie, ale najważniejsze jest to, że po prostu pytacie.
Kilka dni temu pewien młody człowiek zapytał zdziwiony: „A Bugaj to też nasza gmina?”. To  pytanie świetnie wpisuje w jedną z moich rozmów z mieszkanką Bugaja. Pani ta, przeczytawszy właśnie o wójtowych marzeniach, prosiła, żebym w swojej gazecie wspomniała kiedyś też o Bugaju, ponieważ mieszkańcy mają wrażenie, że władze gminy jak i wsi zapomniały zupełnie o tej części Chełmiec. W Bugaju nie ma chodnika, rowów, przepustów, placu zabaw, ani jakiegokolwiek innego bezpiecznego miejsca, gdzie dzieci mogłyby bezpiecznie spędzić czas. Stałym miejscem spotkań młodzieży jest  rogatka przy drodze na Kielce i przystanek. Znając naszego pana wójta, w kwestii drogi mógłby odpowiedzieć, że jej zarządcą jest Powiat Kielecki, więc kwestie związane z chodnikiem, brakiem rowów czy przepustów należy kierować właśnie tam. Co do placu zabaw to ja, oczywiście ironicznie, powiem tak: po co dzieciom w Bugaju, Hucisku, Rudzie, Kuźniakach place zabaw? Mogą przecież pójść na przystanek, tych we wsiach jest pod dostatkiem. A za jakiś czas będą przychodzić do Strawczynka na centrum sportowe, bo to tu planowany jest, zgodnie z informacją podaną na portalu Echa Dnia z 7 listopada 2013r. hit inwestycyjny, czyli największy na Kielecczyźnie plac rekreacyjny – skatepark, stoły do gry w ping ponga, szachy, ściana wspinaczkowa, plac zabaw, urządzenia fitness oraz ściana do graffiti. Chociaż, widząc to, co dzieje się z ekranami w Promniku, myślę, że nasi mieszkańcy już chyba znaleźli sobie ścianę do graffiti, i też w pewnym sensie zawdzięczają ją wójtowi.
Problem z brakiem chodnika mają nie tylko mieszkańcy Bugaja, ale także Korczyna, Kuźniaków, a po części nawet Oblęgora. Jednak, co ciekawe, z moich informacji wynika, że chodnik w Kuźniakach lub przynajmniej jego część, będzie w tym roku wykonana. Co więcej, środki na tę inwestycję mają pochodzić, póki co, tylko z budżetu gminy Strawczyn, a droga przecież, co podkreśla nieustannie pan wójt, jest powiatowa. Jeszcze na ostatniej sesji, 30 grudnia 2013r. nasz gospodarz mówił, że dopóki on jest wójtem w Strawczynie, to nie pozwoli, aby gmina wykonywała za kogoś robotę. Co takiego się zmieniło? Ano zbliżają się wybory. A że poparcie dla pana wójta Tkaczyka ostro leci w dół, to nie ma się co dziwić, że zaczyna  szukać go nawet tam, gdzie wcześniej nie zabiegał o elektorat, czyli na małych wsiach, takich jak np. Kuźniaki. Mam tylko nadzieję, że mieszkańcy Kuźniaków zapamiętali jak przez 10 lat traktował ich miejscowość pan wójt, jak lekką ręką oddał budynek szkoły gminie Mniów, żeby nie mieć kłopotu z jego utrzymaniem. Chodnik w Kuźniakach już dawno powinien być gotowy, bo to droga przelotowa, ruchliwa, miało na niej miejsce kilka tragicznych wypadków. Ale do tej pory nie miało to  dla pana Tkaczyka żadnego znaczenia, bo na fotelu wójta czuł się pewnie. Dopiero dziś, w obecności zagrożenia, przypomniał sobie że jest gdzieś w gminie taka wieś – Kuźniaki.
Także mieszkańcy Korczyna w roku przedwyborczym mogą liczyć na inwestycje w swoim sołectwie. 3 lutego tego roku nastąpiło uroczyste otwarcie świetlicy wiejskiej. Szkoda tylko, jak mówią mieszkańcy tego sołectwa, że wśród zaproszonych gości zabrakło przedstawicielki wsi w osobie radnej, pani Małgorzaty Rządkowskiej, a także byłej pani dyrektor szkoły w Korczynie, która zmagała się z trudami przebudowy i modernizacji szkoły oraz świetlicy. Wśród zaproszonych gości zabrakło także proboszcza parafii, który poświęciłby tak ważne dla mieszkańców miejsce kultury – nową świetlicę wiejską.
Takie oto, drodzy Państwo, panują dziś standardy w naszej gminie pod rządami wójta Tadeusz Tkaczyka, a jeśli chodzi o Korczyn to dopiero wierzchołek góry lodowej. Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób sprzeciwią się władzy, którzy nie pozwolą sobą manipulować i którzy nie głoszą peanów pochwalnych na cześć wójta Tkaczyka, odsuwa się na margines. Nie ważne kim są i ile im zawdzięczamy. Każdego, kto spróbuje zrobić coś sam i wyjdzie z inicjatywą, trzeba zgnieść w pył, bo stanowi wielkie zagrożenie dla władzy. Pamiętajcie  Państwo o jeszcze jednej ważnej rzeczy. W poprzednich wyborach samorządowych Korczyn był jedyną miejscowością, w której Tadeusz Tkaczyk przegrał wybory. Od tamtej pory w Korczynie  nastąpiły zmiany – zmieniła się dyrekcja szkoły, a wkrótce ma zostać otwarte gimnazjum, którego potrzeby powstania wójt w czasie kadencji  poprzedniej pani dyrektor nie widział, chociaż z punktu widzenia ilości dzieci kilka lat wstecz otwarcie gimnazjum w Korczynie było bardziej zasadne niż obecnie. Dzieje się tak właśnie dlatego, że laury i zaszczyty może zbierać tylko wójt lub ci których on sam wyznaczy. Najczęściej jednak promuje on samego siebie, w dodatku za pieniądze  pochodzące budżetu gminy. W piątkowych wydaniach Echa, zamiast reklamy centrum sportowo-rekreacyjnego w Strawczynku choćby, z  kuponami rabatowymi dla całych rodzin  przychodzących na basen, możemy przeczytać między innymi o tym, jak to pan wójt gminy Strawczyn nie przestaje zaskakiwać i na bankiecie Euro-Gmina, na którym był wspólnie z dyrektor ZPO w Strawczynie, panią Jadwigą Błaszczyk, chwali się, że właśnie ukończył kurs masażu i jako wolontariusz pracuje w Samorządowym Centrum Kultury i Sportu w Strawczynie. Innym razem mieliśmy okazję przeczytać też, jakie to wspaniałe trunki przygotowuje nasz pan wójt. Czy zdaniem Państwa na takie bzdury powinny być wydawane pieniądze z budżetu gminy?
Powracając do tematu próśb z jakimi Państwo się do mnie zwracacie, spełniam obietnicę daną mieszkańcowi Korczyna i pytam, czy marzeniem pana wójta nie jest czasem skanalizowanie tego sołectwa? Odpowiedzi oczywiście, póki co, nie uzyskamy, ale pan wójt mógłby powiedzieć, że skoro mieszkańcy Korczyna nie dali zrobić się w przysłowiowego balona, umów nie podpisali, pieniędzy na podany nr konta bankowego z dopiskiem wpłata dobrowolna wpłacać nie chcieli, to i kanalizacji nie mają. 

Ferie na wesoło

Już po raz trzeci, odkąd jestem sołtysem, udało mi się w czasie zimowych ferii, zorganizować w remizie OSP w Hucisku, zajęcia dla dzieci. Przez 10 dni ferii (poza weekendami) od godziny 10.00 do 16.00 świetlica tętniła życiem. W czasie tych sześciu godzin dzieci, które do świetlicy przychodziły bardzo licznie nie mogły narzekać na nudę. Co dziennie wykonywały różne prace ręczne: uczyły się robić przepiękne kwiaty z krepiny oraz bibuły, ozdabiały słoiki tworząc z nich kolorowe wazony, malowały, tworzyły zimowe pejzaże. Przygotowywały także pyszne kanapki oraz sałatkę owocową, grały w bilard, ping ponga, brały udział w wielu zabawach ruchowych. Czasem, aby mogły się zrelaksować i wyciszyć zamienialiśmy świetlicę w zaciemnioną salę kinową i oglądaliśmy film.
W trakcie tych spotkań dwukrotnie, gościliśmy policjanta z Komisariatu Policji w Strawczynie, sierżanta sztabowego, pana Rajmunda Koprowskiego. W trakcie spotkania pan policjant mówił, między innymi o tym, jak bezpiecznie poruszać się po drodze, w jaki sposób dzieci powinny być przewożone w samochodach, na motocyklach, skuterach, quadach, jak korzystać bezpiecznie z internetu, przestrzegał przed ściąganiem nielegalnie gier, filmów itp., zwracał uwagę na zawierane w internecie znajomości. Podczas drugiej wizyty pana sierżanta Koprowskiego dzieci oraz obecni na spotkaniu rodzice zadawali wiele pytań dotyczących, między innymi, pracy policji, procedur podczas kontroli dokumentów, konieczności wyrobienia karty motorowerowej, montowania w autach fotelików dziecięcych tyłem do kierunku jazdy. Dzięki uprzejmości stróża prawa wszystkie chętne dzieci mogły sfotografować się w policyjnej czapce i kurtce z lizakiem w ręku.
W czasie zajęć na świetlicy gościliśmy także właścicieli sklepu zoologicznego FAUNZOO mającego swoją siedzibę w Kielcach, w galerii handlowej „Korona”. W czasie tego spotkania panowie w bardzo ciekawy sposób poprowadzili rozmowę z dziećmi na temat gadów i płazów występujących w Polsce, a następnie zaprezentowali kilka gatunków egzotycznych zwierząt, opowiadając o ich budowie, życiu, zwyczajach. Podczas  warsztatów mieliśmy okazję zobaczyć na żywo, a chętni także dotknąć, kilka węży, w tym węża boa – dusiciela, kameleona, gekona, jaszczurki agamy, żółwie oraz pająka ptasznika (ostatniego okazu dzieci oczywiście dotknąć nie mogły, gdyż jest to pająk jadowity). Warsztaty te wzbudziły wśród dzieci, a także obecnych dorosłych, wiele radości i zaciekawienia.
W świetlicy odwiedził nas ksiądz wikariusz Zbigniew Chłosta z parafii w Strawczynie. Dzięki temu, że ksiądz Zbigniew miał ze sobą gitarę, dzieciaki mogły w pełni zaprezentować swoje umiejętności wokalne i przy okazji wesoło się bawić. Nasz wspaniały ksiądz wikary przypomniał sobie swoje szkolne lata grając wspólnie z dziećmi w ping ponga oraz piłkarzyki.
W przedostatni dzień ferii świetlica czynna była do godziny 18.00, ponieważ zorganizowany został bal karnawałowy, na który dzień wcześniej dzieci samodzielnie wykonywały piękne maski. Jak podczas każdej dziecięcej imprezy także i tu nie mogło zbraknąć ulubionych przekąsek, czyli popcornu, chipsów i coli.
Każdego dnia na zorganizowanych w remizie zajęciach przebywało od 20 do 35 osób (dzieci i młodzieży gimnazjalnej). Absolutnym rekordem  były warsztaty zoologiczne, w których udział wzięło aż 67 osob.
Oprócz dzieci z Huciska i Niedźwiedzia w świetlicy regularnie gościliśmy młodych mieszkańców Huty Oblęgorskiej, Strawczynka, Oblęgorka, Strawczyna, Rudy, a także Korczyna i Kuźniaków. Każdego dnia wszyscy uczestnicy zajęć dostawali ciepłą herbatę, słodką bułkę lub pączka oraz słodycze.
Dwa tygodnie leniuchowania i wspólnej zabawy minęły bardzo szybko. Mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy „Ferii na wesoło” mile je wspominają. Osobiście, widząc tak wiele dzieci, które z ogromną ochotą przychodziły na zorganizowane przeze mnie spotkania czułam dużą satysfakcję. W tym miejscu, dziękuję wszystkim rodzicom i opiekunom dzieci, które przychodziły do świetlicy za obdarzenie mnie, jako organizatora, zaufaniem. Bo tak naprawdę, gdyby nie obecność dzieci, moja inicjatywa straciłaby zupełnie sens.
Podzielę się z Państwem jeszcze jednym moim spostrzeżeniem dotyczących tych ferii. |Myślę, że naszym dzieciom brakuje okazji do takich wspólnych zabaw, do odrobiny szaleństwa. Postarajmy się od czasu do czasu wspólnie zorganizować coś takiego, jak te zajęcia w świetlicy, co pozwoli na większą integrację nie tylko dzieci ze swoimi rówieśnikami, ale także rodziców angażujących się w organizację takich imprez.
Wszystkim, którzy nie pozostali obojętni na moje prośby, w różnej formie wsparli moją inicjatywę i przyczynili się do organizacji „Ferii na wesoło” dziękuję z całego serca. Nieocenioną pomoc okazali:
-Poseł do Parlamentu Europejskiego, pan Jacek Włosowicz oraz pan Tomasz Zbróg, radny Powiatu Kieleckiego,
-Posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, pan Marek Gos oraz pan Mirosław Pawlak,
-Poseł Prawa i Sprawiedliwości – pan Krzysztof Lipiec,
-Senator Prawa i Sprawiedliwości – pan Krzysztof Słoń,
oraz pani Monika Zachariasz – Salon Sukni Ślubnych Perła, pan Aleksander Wolder – Delikatesy Centrum, pan Marian Gil – Zakład ProdukcyjnoUsługowy, pan Jerzy Wawrzeńczyk – firma Jurex, pan Paweł Foks – Usługi posadzkarskie, pani Barbara Gos – firma Barex, pani Monika Feliszek – Sklep Wielobranżowy, pan Mariusz Ciszek – firma Cis Rol, pani Katarzyna Ciołak – Szkoła Języków Obcych Language Academy, pan Tadeusz Wychowaniec, pracownicy SCKiS oraz rodzice.
Dziękuję również księdzu Zbigniewowi Chłoście za aktywny udział w spotkaniu z dziećmi oraz Komendantowi Komisariatu Policji w Strawczynie, podkomisarzowi, panu Jarosławowi Płowcowi, a także Kierownikowi Referatu Prewencji, sierżantowi sztabowemu, panu Rajmundowi Koprowskiemu.
Swoja wdzięczność pragnę wyrazić też proboszczowi parafii w Strawczynie, księdzu Tadeuszowi Szotowi, dzięki któremu informacja o organizacji ferii w Hucisku dotarła do szerokiego grona mieszkańców gminy.
ZASŁUGI WASZE WIELKIE, A SERCA –  CZYSTY KRYSZTAŁ. DZIĘKUJĘ.

Prośba do wójta

Z prośbą o pomoc w organizacji „Ferii na wesoło” zwróciłam się także do Wójta Gminy Strawczyn, pana Tadeusz Tkaczyka. Prośba ta dotyczyła ufundowania przez Urząd Gminy słodkich bułek i pączków, które codziennie mogłoby otrzymać każde dziecko odwiedzające świetlicę w Hucisku, a także zakupu drobnych materiałów papierniczych.  Odpowiedź na mój wniosek zajęła panu wójtowi, co przestało mnie już dziwić, aż 15 dni. W otrzymanym piśmie przeczytałam, że w budżecie gminy zarezerwowana  jest kwota 432zł, za którą mogę dokonać zakupów materiałów papierniczych, jednak wykorzystać je będę mogła tylko pod kontrolą i nadzorem pracowników SCKiS w Strawczynie. O zakupie drożdżówek wójt w piśmie nie wspomniał nawet jednym słowem. W tej sytuacji złożyłam w urzędzie gminy pismo, w którym poinformowałam  wójta, że czekając 15 dni na jego odpowiedź, uzyskałam już pomoc w organizacji ferii od wielu wspaniałych ludzi, w związku z czym kwota zarezerwowana w budżecie gminy nie będzie mi już potrzebna.
Szanowni Państwo, pismo, które otrzymałam od naszego wójta w sprawie ferii świadczy dobitnie, jakim człowiekiem jest nasz wójt i jakie są jego priorytety. Sprawa pierwsza, to zastrzeżenie, że materiały papiernicze, które zakupię będą mogły być wykorzystane tylko w obecności i pod kontrolą pracowników SCKiS. Czyżby pan wójt obawiał się, że zakupione bloki, kredki i farby mogłabym zdefraudować, ukraść i wynieść potajemnie ciemną nocą ze świetlicy? O pomoc w organizacji ferii zwróciłam się do wielu osób i nikt nie odmówił mi pomocy. Jest takie powiedzenie, że każdy mierzy własną miarą. Wygląda na to, że wójt, który przez wiele lat bezprawnie pobierał opłaty od mieszkańców na budowę kanalizacji myśli, że każdy postępuje tak, jak on sam.
Druga sprawa dotyczy prośby o ufundowanie przez urząd gminy słodkich bułek. Zakup tych drożdżówek to koszt w okolicy 500zł. Podczas ostatniej sesji, przy okazji dyskusji nad zmniejszeniem środków na promocję gminy o kwotę 10 tysięcy złotych, z którym to wnioskiem wystąpiła pani radna Dziewanowska, wójt Tkaczyk mówił, że kwota 10 tysięcy jest niewiele znacząca kwotą w budżecie. Skoro dla naszego wójta kwota 10 tysięcy nie ma większego znaczenia, to jakie znaczenie może mieć 500 zł? Dla mnie ogromne, bo z pewnością wywoła niejeden uśmiech na twarzy dziecka. Dlaczego więc pan wójt nie przeznaczył z budżetu tak drobnej kwoty na poczęstunek dla dzieci? Ano przede wszystkim dlatego, że fizycznie  bułkę tę każde dziecko otrzymałoby od Kruszewskiej, a nie od wójta. Po drugie, gdyby pan wójt przeznaczył choćby drobną kwotę na drożdżówki do Huciska, musiałby zrobić to samo w przypadku innych świetlic, które były czynne w czasie ferii. A to już koszt około 3 tysięcy złotych! Za 3 tysiące złotych nasz wójt może kupić sobie statuetkę projektu znanego artysty i tytuł rozdawany, za odpowiednia opłatą, przez redakcję Echa Dnia. Może w tym roku będzie można kupić tytuł NAJWIĘKSZEGO CWANIAKA ROKU, który przez 13 lat pobierał bezpodstawnie pieniądze na budowę sieci kanalizacyjnej oraz oczyszczalni ścieków?

Kanalizacji ciąg dalszy...

Pozostając przy temacie opłat na budowę kanalizacji, przytoczę Państwu odpowiedź pana wójta Tkaczyka na zadane Mu przeze mnie podczas ostatniej sesji pytania, które brzmiały następująco: 1, Czy opłaty pobierane od mieszkańców na budowę kanalizacji pobierane były zgodnie z prawem? 2. Czy jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach       z dnia 29 września 2011r. stwierdzający nieważność uchwały Rady Gminy w Strawczynie z dnia 4 września 2000r.? - treść tego wyroku opublikowałam w styczniowym wydaniu PGS. Odpowiedź brzmi następująco: „Urząd Gminy w Strawczynie (…) informuje, co następuje: wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach sygn. akt II SA/Ke/538/11 z dnia 29 września 2011r. dotyczy uchwały nr VI/68/97 z dnia 22 grudnia 1997r. i jest on w posiadaniu tut. Urzędu. Opłata na kanalizację byłaby pobierana od mieszkańców bez podstawy prawnej, gdyby dotyczyła partycypowania w kosztach budowy głównej sieci kanalizacji sanitarnej. Wpłaty mieszkańców w kwocie 1700 złotych tytułowane „wpłata na budowę kanalizacji sanitarnej„ dotyczyły budowy odcinków kanalizacji od sieci głównej do budynków mieszkalnych zakończonych studzienką kanalizacyjną (tj. przyłączy). Kwestionowany § 5 uchwały Nr VI/68/97 Rady Gminy w Strawczynie z dnia 22 grudnia 1997r. faktycznie nie był realizowany, gdyż dotyczył on głównej nitki kanalizacyjnej, a zgodnie z przytoczonym wyżej stanem faktycznym koszty te były pokryte ze środków budżetowych.” Podpisano Wójt mgr inż Tadeusz Tkaczyk. To ciekawe, bo jeszcze w listopadzie (pisałam o tym w grudniowym numerze), podczas sesji, na skierowane przeze mnie do naszego gospodarza pytanie, czy urząd gminy jest w posiadaniu jakiegokolwiek wyroku w sprawie kanalizacji, pan wójt odpowiedział następująco: „gmina nie ma żadnego wyroku za pobór opłat za kanalizację nielegalnie, tyle”. W takim razie co tu jest prawdą, a co kłamstwem Panie Wójcie? Gmina  ma wyrok za pobór opłat czy też takowego wyroku nie ma? Brak Panu odwagi, aby stanąć przed mieszkańcami i powiedzieć prawdę?
Jeśli prawdą byłoby to, co wójt napisał w odpowiedzi na moje zapytanie, to dlaczego Sąd unieważniał uchwały Rady Gminy i to dwukrotnie? Bo jak się okazało są dwa wyroki, jeden unieważnia uchwałę z 1997r., a drugi unieważnia uchwałę z 2000r. zmieniającą tę z 1997r. W omawianych  uchwałach Rady Gminy w Strawczynie, w § 5, jest następujący zapis – „Ustala się minimalny procentowy udział mieszkańców gminy w realizacji inwestycji: w ogólnych kosztach budowy oczyszczalni, w ogólnych kosztach budowy  kanalizacji.” Napisane jest wyraźnie – ogólnych kosztach. Czy panu wójtowi zdaje się że, jako mieszkańcy nadal uwierzymy w każde jego słowo? Czy myśli, że dalej będzie uprawiał godną pożałowania politykę wyłudzania, zwodzenia i oszukiwania mieszkańców naszej gminy? Dość tego. Prawie każdy, kto dokonał wpłaty na budowę kanalizacji, w świetle wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach, dokonał jej bez podstawy prawnej. Można powiedzieć, że gmina wyłudziła te pieniądze od swoich mieszkańców i bezpodstawnie się wzbogaciła. I dlatego każdy, kto takiej opłaty dokonał może żądać od wójta Tadeusza Tkaczyka zwrotu nienależnie pobranej przez niego opłaty. Jak długo jeszcze będziecie Państwo dawali sobą manipulować i pozwalać, aby człowiek który powinien reprezentować wasze interesy zgodnie z prawem, pełnił rolę gospodarza w naszej gminie mając za nic społeczne zaufanie, którym go obdarzyliście? W otoczeniu wójta byli ludzie, którzy już dawno przestrzegali go przed tym, że opłaty te pobierane są nielegalnie. Ale nasz gospodarz tak przyzwyczajony do swej nieomylności i tak pewny siebie twierdził, że to wszystko minie, ludzie nigdy się nie dowiedzą, a ci którzy jakoś się dowiedzą to z czasem zapomną. Zapomnicie?

niedziela, 9 lutego 2014

Ferie na wesoło

Organizowane przeze mnie "Ferie na wesoło" w świetlicy w Hucisku trwają w najlepsze. 



Więcej zdjęć w zakładce 'Zdjęcia z ferii'.