10 grudnia 2013r. w UG w Strawczynie odbył się ustny
przetarg nieograniczony na wydzierżawienie Centrum Sportowo-Rekreacyjnego
znajdującego się w Strawczynku przy ul. Turystycznej. W skład centrum wchodzą:
budynek krytej pływalni, boisko wielofunkcyjne o nawierzchni poliuretanowej,
dwie trybuny otwarte, boisko treningowe do piłki nożnej o nawierzchni z trawy
syntetycznej, kort tenisowy o nawierzchni syntetycznej, parking i
infrastruktura techniczna znajdująca się wokół tych obiektów. Wadium,
upoważniające do wzięcia udziału w licytacji, wpłaciło dwóch oferentów –
Samorządowe Centrum Kultury i Sportu w Strawczynie (SCKiS) oraz Polski Węgiel
Energetyczny Sp. z o.o. z Micigozdu. Firma z Micigozdu na dzień przed
przetargiem wycofała swoją ofertę, zwrócone zostało jej wadium, a wówczas
SCKiS, jako jedyny oferent, zostało dzierżawcą.
Urząd Gminy zdecydował się na wydzierżawienie
centrum sportowego ze względu na możliwość odzyskania przynajmniej części
podatku vat, który był kosztem kwalifikowalnym tej inwestycji. I nie byłoby w
tym wszystkim nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ogłoszenia o dzierżawie obiektu
wartego kilka milionów złotych pan wójt umieścił jedynie na stronie
internetowej Gminy Strawczyn oraz na tablicy ogłoszeń w urzędzie. Według mnie
to stanowczo za mało. Ogłoszenia o możliwości przystąpienia do licytacji
nieruchomości o powierzchni 3,16 ha powinny pojawić się w mediach o
zasięgu regionalnym lub nawet krajowym. Szansa na pozyskanie dzierżawcy
chętnego zapłacić więcej niż cena wywoławcza wynosząca 1.000 zł na miesiąc
znacznie by wtedy wzrosła. A może, o czym nikt głośno nie powie, intencją naszego
wójta było właśnie to, aby centrum wydzierżawić, a jednocześnie nie stracić nad
nim żadnej kontroli? W takiej sytuacji rzeczywiście wszelkie ogłoszenia o
przetargu były zupełnie zbędne. Wyobraźmy sobie taką oto sytuację: przetarg na dzierżawę centrum sportowego w
Strawczynku wygrywa prywatny przedsiębiorca, nastawiony na czerpanie z tegoż
obiektu dochodów. Zaczyna więc od restrukturyzacji zatrudnienia i na miejsce
obecnego kierownika obiektu, a zarazem zięcia wójta, pana Andrzeja Barwińskiego
zatrudnia kogoś nowego. Czy nasz wójt może pozwolić sobie na taką stratę, na
taki brak kontroli? Absolutnie nie. Poza tym oprócz wójtowego zięcia pracę
mogłyby stracić osoby z grona państwa radnych, dzieci pana radnego, małżonkowie
pracowników urzędu gminy, rodzina i przyjaciele pana wójta. Wszak to wszystko
potencjalni wyborcy, a w przypadku radnych, to ci których głos może być na wagę
złota podczas głosowania na sesjach.
Istnieje jeszcze jedno niebezpieczeństwo związane z
przejęciem centrum sportowego przez podmiot prywatny. Co, jeśliby się okazało,
że w prywatnych rękach obiekt zacznie przynosić zyski.? Co wtedy? Trzeba by
przyznać, że do tej pory, pod sterami samorządu, był źle zarządzany. A że
faktycznie tak jest może świadczyć następujący fakt: na stronie internetowej
Gminy Mniów, w Biuletynie Informacji Publicznej, 14 stycznia 2014r. pojawiło
się ogłoszenie o przetargu nieograniczonym. Przedmiotem zamówienia była usługa
obejmująca przeprowadzenie zajęć pływackich polegających na nauce i
doskonaleniu pływania przez osoby posiadające uprawnienia instruktora pływania
wraz z udostępnieniem obiektu krytej pływalni razem z pomieszczeniami
towarzyszącymi (szatnia, łazienki, natryski) w odległości nie większej, niż 30 kilometrów od miejscowości Mniów. Oferta dotyczyła zajęć
dla 19 grup uczniów ze szkół gimnazjalnych i podstawowych, liczebność jednej
grupy – 15 osób, czas dla każdej z grup – 20 godzin zegarowych. Co ciekawe,
Samorządowe Centrum Kultury i Sportu w Strawczynie do przetargu w ogóle nie
przystąpiło. No bo po co? Zięć wójta ma się stresować jakimś przetargiem z
Mniowa, zamówieniami, składaniem ofert, jak co miesiąc na konto kasa z budżetu
i tak płynie. A o ilu takich przetargach nie wiemy? Tak to jest, gdy
zatrudnienia nie dostają osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje, tylko
takie, które posiadają odpowiednie koneksje rodzinne i towarzyskie. A to
wszystko dzieje się pod czujnym nadzorem wójta Tadeusz Tkaczyka, który innym
wytyka koleżeńskie układy. Czy potrzeba więcej?
Wielokrotnie pisałam o tym, że budowa centrum
sportowego na taką skalę to pomysł nieprzemyślany i ciągnący gminny budżet w
dół. O ile pływalnia służy przez cały rok, o tyle wielofunkcyjne boisko oraz
trybuny to według mnie inwestycje nie zupełnie
trafione. Koszty ich budowy, a przede wszystkim utrzymania są i zawsze będą nieproporcjonalne
do czerpanych z tego tytułu dochodów, szczególnie, gdy dochodzi do takich
zaniedbań jak to wymienione wyżej. Jesienią ubiegłego roku na centrum w
Strwczynku zakończono rozbudowę instalacji solarnej, która miała przyczynić się
do spadku kosztów ogrzewania basenu. Całkowity koszt inwestycji wyniósł 392
902zł, w tym wkład własny gminy to kwota 152 937zł sfinansowana w całości z
kredytu. Co ciekawe, zaplanowana na 2014r. dotacja dla Samorządowego Centrum
Kultury i Sportu, które jest zarządcą obiektu, wzrosła w stosunku do planów z
roku 2013. W takim razie gdzie te oszczędności? Czy nie zafundowaliśmy sobie
studni bez dna?
Nawet wśród radnych z obozu pana wójta pojawiają się
już głosy o źle wykorzystanych pieniądzach unijnych.