niedziela, 7 lipca 2013

Z ostatniej sesji.

Podczas majowego posiedzenia Rady Gminy w Strawczynie radni dyskutowali nad wyborem miejsca, w którym powstanie Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów (PSZOK). Ponieważ zdania były bardzo zróżnicowane Przewodniczący Rady Gminy, pan Stanisław Zdyb zaproponował, żeby ostateczne rozwiązanie tego problemu pozostawić do kolejnej sesji. Jednak w planie obrad ostatniej sesji Rady Gminy w Strawczynie, która odbyła się 26 czerwca 2013r. nie pojawił się punkt dotyczący lokalizacji PSZOK-u. Dlaczego? - tego nie wiem, ale wiem, że zgodnie z obowiązującymi przepisami (ustawa z dnia 13 września 1996r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach – tekst jednolity Dz. U. z 2012r. z późniejszymi zmianami) każda gmina z dniem 1 lipca 2013r. powinna uruchomić na swoim terenie punkt, do którego mieszkańcy będą mogli przywozić nadmiar odpadów z gospodarstw domowych. W naszej gminie na dzień 1 lipca nawet nie wyznaczono lokalizacji takiego punktu, nie mówiąc już o jego udostępnieniu dla mieszkańców. Zgodnie z obowiązkiem narzuconym przez wspomnianą ustawę w sąsiednich samorządach władze poradziły sobie bez problemu (np. gmina Zagnańsk czy Miedziana Góra) z uruchomieniem w wyznaczonym terminie PSZOK-ów. A nasi włodarze? Nasi włodarze zamiast zająć się wypełnianiem swoich obowiązków, na przykład dyskusją nad ustaleniem lokalizacji PSZOK, podczas ostatniej sesji Rady Gminy próbowali znaleźć przepisy prawne, które mogłyby utrudnić mi wydawanie mojego biuletynu oraz uniemożliwić zadawanie na sesji Rady Gminy pytań wójtowi gminy, panu Tadeuszowi Tkaczykowi.
Przewodniczący Rady Gminy, pan Stanisław Zdyb zwrócił uwagę, że gazeta którą wydaję nie jest   zarejestrowana, gdyż nie posiada numeru jaki zawsze widnieje na czasopismach. Poza tym, według pana Przewodniczącego, w sposób niezgodny z prawem wykorzystuję herb gminy Strawczyn. Pan Przewodniczący Zdyb odczytał zapis Statutu Gminy Strawczyn (paragraf 3, punkt 3), który brzmi następująco

”Komercyjne rozpowszechnianie nazwy Gminy i herbu wymaga zgody Wójta, który ustali zasady i tryb postępowania przy rozpatrywaniu wniosków zainteresowanych.”

Na tak postawione pod moim adresem zarzuty, odpowiedziałam panu Przewodniczącemu Rady Gminy w Strawczynie, że na podstawie braku numeru ISSN (bo z pewnością o taki, nadawany przez Bibliotekę Narodową w Warszawie, numer chodziło panu Przewodniczącemu) nie można stwierdzić, czy gazeta jest, czy też nie jest zarejestrowana. Nie ma bowiem wymogu podawania takiego numeru we wniosku o rejestrację czasopisma w sądzie. Natomiast, co do bezprawnego wykorzystywania herbu Gminy Strawczyn, zgodnie z opinią prawną którą posiadam, to co widnieje na pierwszej stronie Przejrzystej Gminy Strawczyn nie jest  herbem gminy. A poza tym, w przytoczonym przez pana Przewodniczącego statutowym zapisie, mowa jest o komercyjnym wykorzystywaniu herbu. Ja natomiast, nawet gdybym go wykorzystywała, nie robię tego w celach komercyjnych. Ja swoją gazetę rozdaję za darmo.
W punkcie obrad, w którym, jak zwykle, chciałam zadać panu wójtowi kilka pytań dotyczących funkcjonowania naszego samorządu, aktywnością znów wykazał się pan Przewodniczący Zdyb, który stwierdził, że należy uporządkować obrady i odczytał zapisy Statutu Gminy Strawczyn, tym razem dotyczące tego, kto na sesji Rady Gminy może zadawać pytania i zgłaszać interpelacje: Radny ma prawo zgłaszać interpelacje i zapytania (par. 70, punkt 1). Według Przewodniczącego zapis ten wyraźnie wskazuje, że tylko radni mogą zgłaszać na sesji zapytania i interpelacje. Ja mam na ten temat zgoła odmienne zdanie. Uważam, że na podstawie zapisu, na który powołał się pan Przewodniczący, nie można wnioskować, że to tylko radni mają do tego prawo. Przywołany przepis określa po prostu prawa radnego i nie wynika z niego, że tylko radny może składać zapytania i interpelacje. Poza tym dotychczas Państwo Radni nigdy nie zauważali owego nieporządku. Na słowa pana Przewodniczącego odpowiedziałam, że doskonale rozumiem podejmowane działania, które z pewnością mają na celu „zamknięcie” mi ust i spowodowanie utrudnienia w dostępie do informacji. Domyślam się, że to na polecenie wójta gminy, pana Tadeusza Tkaczyka, Przewodniczący zaczął wprowadzać porządki na sesji. Tak proszę Państwa zachowuje się nasz pan wójt w sytuacjach, w których nie może sobie poradzić. Najprościej pozbawić możliwości zadawania niewygodnych pytań, na które nie zawsze wójt umie odpowiedzieć. Jeżeli, według naszych gospodarzy, ja nie mogę zadawać publicznie pytań, to sytuacja ta dotyczy także każdego z Was. Państwu radnym oraz panu wójtowi jesteście, Drodzy Mieszkańcy, potrzebni jedynie w dniu wyborów, jako narzędzie do uzyskana odpowiedniej ilości głosów. A już dzień po wyborach – cisza, żadnych pytań, najlepiej gdybyście w ogóle przestali myśleć, bo jeszcze przyjdzie Wam na myśl jakieś niewygodne pytanie, na przykład na jakiej podstawie gmina pobierała opłaty na kanalizację?
Jakiś czas temu w mediach prowadzona była kampania społeczna „Płać podatki tam gdzie mieszkasz”. Państwo płacicie. To z Waszych podatków wójt dostaje, niemała zresztą, pensję,  a radni swoje diety. To z Waszych podatków finansowane jest funkcjonowanie urzędu gminy      i całej administracji publicznej. No więc płać Obywatelu! Ale jeśli chodzi o wiadomości dotyczące tego, jak te pieniądze są wykorzystywane, to WARA! Tu już jesteście zbędni. Co za dużo, to nie zdrowo. Więc co zrobić? Zabronić pytać. Najwyraźniej nasi włodarze zatęsknili za czasami PRL-u, kiedy to każdy mógł głośno wyrażać swoje poglądy, pod warunkiem że były one identyczne z poglądami władzy.
Pokolenie pana Wójta walczyło i ginęło za demokrację, za wolną Polskę, możliwość swobodnej wypowiedzi i dostępu do informacji. Być może pan Wójt nie walczył, skoro tak bardzo stara się dostęp do tej informacji utrudnić? Czego tak się pan obawia, panie wójcie?


A  jeśli   pan  wójt  nie  radzi  sobie  już  z  wypełnianiem swoich obowiązków, brak mu cierpliwości dla dociekliwych pytań i nerwy czasem puszczają, a górę nad zdrowym rozsądkiem biorą emocje (przeczytacie o tym niżej), to może czas najwyższy zrezygnować         z zajmowanego stanowiska? Będąc na miejscu panów Tkaczyka czy Zdyba nigdy nie posunęłabym się do takich chwytów, choćby dlatego, żeby nie dać komuś możliwości opisywania takich mało chwalebnych decyzji. Jestem pewna, że Wójt, który byłby człowiekiem honoru i miałby szacunek dla swoich mieszkańców przez wzgląd na piastowane pochodzące    z wyboru stanowisko, nie podejmowałby takich prymitywnych prób cenzury, nawet gdyby nie zgadzał się ze swoimi oponentami. Pan Wójt zrobił wiele dla dobra naszej gminy, jednak po 18 latach piastowania stanowiska zapomniał najwyraźniej, że to nie jest jego prywatny folwark. Wszystko, czego dokonał, opłacane jest nie z jego własnej kieszeni, ale z kieszeni każdego       z Państwa.


Pan radny sobie nie życzy
Podczas obrad ostatniej sesji zapytałam Państwa Radnych, czy nie będą mieli nic przeciwko temu, abym ich fotografowała podczas tychże obrad. Pan Przewodniczący stwierdził, że wizerunek każdej z osób jest własnością prywatną i radni sami muszą zadecydować, czy wyrażają na to zgodę. Większość zgromadzonych na sali osób (radnych, pracowników urzędu gminy, dyrektorów szkół, sołtysów) nie wyraziła sprzeciwu. Piszę większość, gdyż dwóch panów z grona radnych stwierdziło, że nie życzy sobie, aby ich fotografować. I w tym miejscu muszę rozczarować pana Tadeusza Kukulskiego, radnego sołectwa Strawczynek oraz pana Grzegorza Stępnia, radnego sołectwa Promnik, gdyż artykuł 61, punkt 2 Konstytucji RP stanowi, że Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu. Myślę że wszystko jest już jasne i na następnej sesji Rady Gminy w Strawczynie nikt nie będzie miał mi niczego za złe.                       A Mieszkańcy mają prawo znać twarze tych,którzy o nas decydują.

Gminny weryfikator
Kończąc już temat utarczek z naszą gminną władzą opowiem Państwu jeszcze o moim spotkaniu z panem wójtem na korytarzu urzędu gminy 18 czerwca 2013r. tuż po posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej. Pan wójt, wyraźnie zdenerwowany, zwrócił mi uwagę, żebym nie parkowała swojego auta na chodniku (faktycznie z braku miejsc parkingowych najechałam kołami na część chodnika), a także powiedział do mnie – cytuję: „Od dziś będzie pani weryfikowana”. Niestety, na sesji 26 czerwca nie uzyskałam odpowiedzi od pana wójta na pytanie, na czym ta weryfikacja miałaby polegać i kto miałby mnie weryfikować? Osobiście słowo weryfikacja kojarzy mi się z ustrojem państwowym sprzed roku 1989, gdy wszelkie działania wykraczające poza wąskie ramy rzekomej wolności był ścigane i surowo karane. Pięknie na temat tych okropnych totalitarnych czasów, gdy człowiek nie śmiał nawet śmieć,      a wszelkie oznaki niezależności były straszliwie karane, mówił Ksiądz Proboszcz w swoim kazaniu w niedzielę 30 czerwca. W związku z brakiem odpowiedzi ze strony pana wójta zastanawia mnie, czy to pan wójt osobiście będzie mnie weryfikował i czy posiada do tego odpowiednie uprawnienia?

Gminny Cenzor
20 czerwca 2013r. odbyło się posiedzenie Rady Społecznej Samorządowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Strawczynie. Zgodnie ze statutem w posiedzeniu Rady Społecznej mogą brać udział członkowie tej Rady oraz zaproszeni przez Przewodniczącego goście (pisałam już Państwu o tym przy okazji artykułu na temat przedstawiciela wojewody w Radzie Społecznej naszego SZOZ-u). Przed posiedzeniem zadałam Przewodniczącemu Rady Społecznej, panu Wiesławowi Piotrowskiemu pytanie, czy mogę jako obserwator uczestniczyć w tym posiedzeniu. Pan Piotrowski, czego się zresztą spodziewałam, powołując się na statut SZOZ odpowiedział, że zapisy statutowe jasno mówią, kto może brać udział w posiedzeniu Rady Społecznej. Śmieszne to trochę, proszę Państwa, bo to przewodniczący zaprasza gości i gdyby chciał, to wyraziłby zgodę, abym w tym spotkaniu uczestniczyła. Warto tu nadmienić, że pana Piotrowskiego na Przewodniczącego Rady Społecznej mianował sam pan wójt. I jak pan radny Piotrowski coś mówi, to tak, jakby sam pan wójt przemawiał. Kolejny cenzor w gminie.

Spektakl z kwiatami

Podczas ostatniej sesji 26 czerwca 2013r. radni między innymi: wysłuchali sprawozdania z wykonania budżetu gminy i informacji z wykonania założeń polityki społeczno - gospodarczej gminy Strawczyn za 2012r. oraz pracy Wójta, wysłuchali opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej w Kielcach o sprawozdaniach z wykonania budżetu gminy Strawczyn za 2012r., udzielili wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2012r. W głosowaniu jawnym imiennym 13 radnych opowiedziało się za udzieleniem absolutorium, radna Korczyna, pani Małgorzata Rządkowska wstrzymała się od głosu. Po zakończonym głosowaniu dyrektorzy szkół wręczyli panu wójtowi kwiaty z gratulacjami. Pan wójt podziękował i stwierdził przy tym, że dalej będzie robił to, co możliwe dla gminy nie zwracając uwagi na drobne uszczypliwości. Cieszy mnie to że pan wójt ma poczucie humoru.

Poza tym radni wysłuchali i zatwierdzili sprawozdanie ze stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego, które przedstawił komendant Komisariatu Policji w Strawczynie, pan Tomasz Pastuszka oraz sprawozdania ze stanu ochrony przeciwpożarowej na terenie gminy Strawczyn przedstawionego przez komendanta gminnego OSP pana Bogdana Woźniaka. Radni podjęli także uchwałę dotyczącą zatwierdzenia sprawozdania finansowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Strawczynie za 2012r. przedstawionego przez kierownika tej jednostki, dr Grzegorza Midaka. Na dzień 31 grudnia 2012r. zadłużenie ośrodka zdrowia w Strawczynie, z tytułu zaciągniętych kredytów, wynosiło 257 244,32 zł. W minionym roku ośrodek wypracował zysk w kwocie 157 097,57 zł, który zostanie przeznaczony zgodnie z wnioskiem kierownika SZOZ na: 1)wypłatę nagród rocznych dla pracowników SZOZ – 70 438,90 zł; 2) zakup aparatu USG – 20 000 zł (leasing); 3) zwiększenie Funduszu Zakładowego – 66 658,67 zł. Doktor mówił także, że istnieje potrzeba zakupu nowego samochodu na potrzeby ośrodka. Ponieważ będzie to wydatek rzędu 100 000 zł kierownik SZOZ liczy na pomoc państwa radnych oraz urzędu gminy. Na koniec wystąpienia pana doktora Przewodniczący, pan Stanisław Zdyb, stwierdził, że radni jak i pan wójt także czują te potrzeby. Co do odczuwania tych potrzeb przez nasze władze, to mam mieszane odczucia. Na 2013r. dotacja dla ośrodka zdrowia w Strawczynie wyniosła w budżecie zaplanowanym przez pana wójta tylko 20 000 zł. A tak dla porównania dotacja zapisana w budżecie gminy dla Centrum Kultury i Sportu wyniosła ponad 1 200 000 zł, oprócz tego zmianami w budżecie w pierwszym półroczu Centrum Kultury i Sportu dostało dodatkowo 80 000 zł. Co prawda samorządowy ośrodek zdrowia sam musi na siebie zarabiać, i jak widać zarabia, jednak jako jednostka samorządowa może dostawać dotacje na poprawę jakości świadczeń zdrowotnych. Ale dla naszego gospodarza nie są to sprawy priorytetowe, bo pan wójt nie leczy się w naszym ośrodku zdrowia.

Certyfikat Jakości

Podczas ostatniej sesji radni musieli wyrazić opinie na temat pracy urzędu gminy w Strawczynie. Jest to jeden z elementów badania satysfakcji mieszkańców. Opinia ta jest niezbędna przy odnawianiu certyfikatu Systemu Zarządzania Jakością. Być może nie wszyscy Państwo wiecie, że od 2011r. nasza gmina posiada Certyfikat Systemu Zarządzania Jakością ISO 9001:2008. ważne jest to, że certyfikat ten nie jest wymagany przepisami prawa, a decyzję o jego uzyskaniu podjął nasz gospodarz. Aby go uzyskać trzeba było podjąć szereg działań obejmujących zakres funkcjonowania gminy, czyli wykonywanie zadań z zakresu administracji samorządowej zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, ustawą o pracownikach samorządowych, Statutem gminy oraz innymi przepisami prawa. Uzyskanie certyfikatu ma zagwarantować interesantom zmniejszenie dystansu pomiędzy nimi a urzędnikiem, ma także spowodować, że interesanci będą posiadali większe zaufanie do funkcjonowania urzędu, obieg informacji i dokumentów ulegnie poprawie, usunięte zostaną nadmierne procedury biurokratyczne, zwiększy się zaangażowanie pracowników oraz ich motywacja do samorealizacji, nastąpi rozdzielenie odpowiednio uprawnień oraz odpowiedzialności pracowników na wszystkich stanowiskach.
Wielce się chwali naszej lokalnej władzy, że dąży do podnoszenia standardów i jakości usług w naszym urzędzie gminy. To bez wątpienia bardzo ważne, aby mieszkańcy czuli się dobrze w swoim urzędzie, żeby wiedzieli, że zostaną wysłuchani, uzyskają pomoc i wsparcie od urzędników, aby znali swoje prawa w dostępie do informacji publicznej. Ważne jest także to, żeby pracownicy czuli się przez pracodawcę docenieni i szanowani, aby czuli się w miejscu pracy bezpiecznie, pracowali z dużym zaangażowaniem i podnosili swoje kwalifikacje.

Piękne to wszystko, ale czy potrzeba do tego aż certyfikatu za ponad 10 000 zł? (kwotę taką podała na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej sekretarz gminy, pani Elżbieta Chłodnicka). Bo oczywiście nic za darmo nie ma i za uzyskanie certyfikatu ISO 9001:2008 urząd gminy musiał zapłacić. I dodatkowo musi już po raz drugi zapłacić ponad 3 000 zł, żeby ten certyfikat odnowić. W budżecie gminy nie ma pieniędzy na poprawę dróg gminnych czy na współpracę urzędu z organizacjami pozarządowymi z terenu gminy, bo nasz włodarz zajęty jest kupowaniem kolejnych dyplomów. A przecież pan wójt tak ceni inicjatywy podejmowane przez mieszkańców.

Największy cwaniak w powiecie.

Sołectwo Kuźniaki od wielu lat zwraca się do wójta gminy Strawczyn oraz Starostwa Powiatowego z prośbą o wykonanie w tej miejscowości, przy drodze powiatowej, chodnika. Według mieszkańców inwestycja ta jest niezbędna, gdyż ruchliwa droga stwarza ogromne zagrożenie dla jej pieszych użytkowników, a głównie dzieci. Poniżej w czterech punktach przedstawiam Państwu historię korespondencji w sprawie budowy chodnika w Kuźniakach, prowadzoną pomiędzy władzami powiatowymi, gminnymi i mieszkańcami: 1). pismem z dnia 5 marca 2013r. mieszkanka wsi Kuźniaki zwróciła się do wójta gminy Strawczyn o wykonanie inwestycji, jaką jest budowa chodnika. Za pośrednictwem wójta gminy pismo trafiło także do Powiatowego Zarządu Dróg w Kielcach. 2). 8 kwietnia 2013r. ta sama mieszkanka sołectwa Kuźniaki otrzymała odpowiedź w powyższej sprawie od członka Zarządu Powiatu, pana Michała Godowskiego. W piśmie tym pan Godowski informuje, że pismem znak PZD.FA.3041-11/2012 z dnia 15.10.2012r. Starostwo Powiatowe zaproponowało gminie Strawczyn, aby ta przejęła na  siebie realizację tego zadania. Dalej czytamy, że w 2012r. planowana była budowa chodnika w sołectwie Kuźniaki, ale w wyniku nie wywiązania się gminy Strawczyn ze zobowiązania współfinansowania drogi nr 0487T I 0490T środki na budowę chodnika zostały zdjęte z budżetu. Zarząd Powiatowy Dróg proponował wójtowi gminy Strawczyn, aby w ramach rekompensaty gmina wykonała chodnik w Kuźniakach we własnym zakresie. Ponieważ pismo, o którym mowa powyżej, trafiło także do wójta naszej gminy, więc pan wójt Tadeusz Tkaczyk, wystosował do Zarządu Powiatowego Dróg odpowiedź, której fragment poniżej cytuję: „Dobra współpraca skończyła się w tej kadencji, gdy drogami zajął się nowy Członek Zarządu. Jego brak kompetencji, cwaniactwo i próby dyktatu zniszczyły długoletnią można powiedzieć bardzo dobrą współpracę, czego dobitnym przykładem jest „budowa” chodnika w Kuźniakach i Strawczynie i generalnie współpraca na płaszczyźnie utrzymania dróg powiatowych. W moim odczuciu w całości korespondencji ze strony powiatu widać lekceważenie uwag i wniosków gminy Strawczyn i drwiące spychanie swoich zadań na nią. Mam nadzieję, że próby „namieszania” w głowach mieszkańcom Kuźniak nie powiodą się i najlepszą ocenę mieszkańcy wystawią swoim przedstawicielom do Rady Powiatu w najbliższych wyborach. Dalszą korespondencję w tym temacie uważam za zbędną i moją reakcję spowodują jedynie czyny Zarządu Powiatu.” - koniec cytatu. Uważam, że ton tej wypowiedzi pana wójta pozostawia wiele do życzenia. Czy wypada, aby wójt gminy w urzędowych pismach nazywał kogoś cwaniakiem lub zarzucał mu brak kompetencji? Muszę wyjaśnić, że to panu Tkaczykowi można zarzucić brak odpowiedzialności i kompetencji. To prawda, że gmina nie ma żadnego obowiązku budowy czy utrzymywania dróg i chodników, które należą do powiatu, a taką jest droga w Kuźniakach. Ale prawdą jest też fakt, że to wójt gminy Strawczyn podpisał z Zarządem Powiatu porozumienie, w którym ustalono, że gmina będzie współfinansowała przebudowę drogi powiatowej na swoim terenie, bo powiat nie posiada na tyle środków finansowych aby tę inwestycję zrealizować samodzielnie (chodzi tu o remont drogi powiatowej 0487T Chełmce – Piotrowiec). Na majowej sesji Rady Gminy w Strawczynie, na moje pytanie, czy jest jakieś porozumienie między gminą a powiatem w sprawie współfinansowania przebudowy dróg powiatowych na terenie naszej gminy, pan wójt odpowiedział, że takiego porozumienia nie ma. Pan wójt skłamał. Jest takie porozumienie podpisane przez członków Zarządu Powiatu oraz wójta gminy Strawczyn, pana Tadeusza Tkaczyka. Co prawda pismo to nie posiada wymaganej prawem kontrasygnaty skarbnika gminy, ale na jego podstawie gmina wypłaciła już część umówionej kwoty na rzecz powiatu, to jest 825 000,00zł. Do uregulowania pozostało jeszcze 711 829,60zł. Przytoczę tu słowa pana wójta z sesji 10 lutego 2011r., podczas której mówił on cytuję: „Te pieniądze również muszą się znaleźć, ponieważ podpisane jest zobowiązanie przez gminę sprzed kilku lat w formie listu intencyjnego, że będziemy wspólnie ze Starostwem te inwestycję realizować” - koniec cytatu. Więc ja pytam - od czego zależy pana punkt widzenia, panie wójcie? Od samopoczucia, pogody, rozchwiania emocjonalnego? Bo nie rozumiem, jak wójt gminy publicznie przyznający, że ma zobowiązania finansowe czas jakiś później może powiedzieć, że niczego takiego nie ma i kompromituje nas jako mieszkańców pismami o dyktaturze i cwaniactwie. Co do przyszłorocznych wyborów samorządowych, to z pewnością nie radnym powiatowym trzeba wystawić ocenę, bo oni zasłużyli już na duży plus, tyko panu wójtowi. Właśnie mamy tu doskonały przykład tego, jak pan wójt te wszystkie normy wymagane certyfikatem ISO wdraża w życie i ile warte są umowy, zawierane z naszym gospodarzem. Z pewnością mieszkańcy sołectw Kuźniaki, Oblęgór, Oblęgorek i Niedźwiedź, (są to wsie, na terenie których powiat  zaprzestał planowanej przebudowy dróg ze względu na niewywiązanie się gminy z zawartego porozumienia) podziękują wójtowi za pomoc w remoncie drogi biegnącej przez te sołectwa. I tak się zastanawiam, kto tak naprawdę okazał się tu największym cwaniakiem?


Poniżej publikuję cytowane pismo pana Wójta w całości. 


Kliknij, aby powiększyć
Kliknij, aby powiększyć