Wydawałoby się, że nikomu tak
bardzo jak władzy samorządowej, powinno zależeć na rozwoju
przedsiębiorczości w gminie i ściąganiu na nasz teren biznesu.
Nowe firmy w gminie to nie tylko dochody z podatków, ale także
miejsca pracy dla mieszkańców. Przeglądając informacje na stronie
internetowej Urzędu Gminy w Strawczynie znajdziemy zakładkę
poświęconą przedsiębiorczości. Jednak informacje które się tam
znajdują bardziej zniechęcą niż zachęcą potencjalnych chętnych
do inwestowania w naszej gminie. Po kliknięciu wspomnianej zakładki
pojawia się krótka informacja pochodząca z 29 maja 2007
roku, której pierwsze
zdanie brzmi następująco:
„W
celu stworzenia korzystnego klimatu dla przedsiębiorców, lokalne
władze podjęły uchwałę zwalniającą od opłat za dokonanie
wpisu do ewidencji działalności gospodarczej oraz przyjęły do
realizacji Program dla Przedsiębiorców w zakresie zwolnień z
podatku od nieruchomości, który obowiązuje do 2011 roku."
Następna strona w zakładce dla
przedsiębiorców poświęcona jest siedmiu ofertom inwestycyjnym
dostępnym w naszej gminie. Trzy z wymienionych ofert to tereny
należące do Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Oblęgorku, a
cztery pozostałe należą do osób prywatnych. A w takim razie gdzie
jakakolwiek oferta ze strony Urzędu Gminy w Strawczynie? Nie ma. Nie
ma, bo nasza władza nigdy nie myślała o tym, żeby takie zaplecze
stworzyć. Nie myślała, żeby być przygotowanym, na przyjęcie z
otwartymi rękami, choćby niewielkiego biznesu. Mało tego, że
przez 20 lat w rekach gminy nie zgromadziliśmy choćby kilku
hektarów nieruchomości, to jeszcze obecna od 20 lat władza
sprzedała prawie wszystkie atrakcyjne działki. A działo się to za
zgodą radnych kolejnych kadencji. W 2003r. ówczesna Rada Gminy w
Strawczynie podjęła uchwałę pozwalającą wójtowi zbywać gminne nieruchomości bez zgody
radnych. Znaczy to, ni mniej ni więcej, że wójt sam decyduje, czy
daną nieruchomość sprzedać czy nie, niezależnie od tego, czy
nieruchomość jest zbywana w drodze przetargowej czy
bezprzetargowej.
Wszystko to mieści się w
granicach prawa, jednak uważam, że po to ustawodawca dał nam prawo
wybierania swoich przedstawicieli do Rady Gminy, aby nasi
reprezentanci mieli wpływ na kluczowe kwestie dotyczące samorządu.
A wygląda na to, że radni sami siebie pozbawiają takiego wpływu.
Wystarczy, by bowiem wniosek zgłoszony przez minimum pięciu
radnych, żeby można było podjąć inicjatywę uchwałodawczą,
czyli na przykład zmienić wspomniana wyżej uchwałę.
W jednym z pierwszych numerów
przejrzystej Gminy Strawczyn, gdy po raz pierwszy poruszyłam problem
braku napływowych przedsiębiorców do naszej gminy, na blogu
Przejrzysta Gmina Strawczyn zostałam zaatakowana przez zwolenników
obecnej władzy komentarzami, z których wynikało, że wszystko, co
piszę, to wyssane z palca brednie. Tak się jednak składa, że
jakiś czas po publikacji mojej gazety pan wójt podczas sesji
powiedział, że gościł w naszej gminie przedstawicieli specjalnej
strefy ekonomicznej. Okazało się jednak, że póki co na żadną
współpracę liczyc nie możemy, bo w naszej gminie nie ma
odpowiednich terenów inwestycyjnych. Pod tym względem na pewno
zmarnowaliśmy ostatnie 20 lat. Nasza władza podjęła za to kroki
zmierzające ku uczynieniu z Gminy Strawczyn krainy turystyką
płynącej. Za wiele milionów złotych pochodzących ze środków
unijnych i z wkładu własnego (czyli kredytów) wybudowaliśmy
zalew, basen i ośrodek sportowy. Patrząc z punktu widzenia
podnoszenia jakości i standardów życia w naszej gminie, inwestycje
te są jak najbardziej trafione. Patrząc z perspektywy stabilności
finansowej gminy i szans pozyskiwania kolejnych środków unijnych
przedsięwzięcia te już nie koniecznie wydają się takie
niezbędne. Wójt naszej gminy na ostatnich sesjach kilkakrotnie
powtarzał, że radni nigdy nie mieli wizji rozwoju naszej gminy. A
czy Pan miał, Panie wójcie? Co zaproponuje Pan teraz
Mieszkańcom, kiedy kredyt goni kredyt, a poczynione, choć
wyglądające bardzo efektownie inwestycje, są nierentowne i ciągną
budżet gminy w dół? W tym roku kalendarzowym dotacja dla
Samorządowego Centrum Kultury i Sportu wyniosła 1 milion 300
tysięcy złotych, z której to kwoty zdecydowana większość
przeznaczana jest na utrzymanie centrum sportowego wraz z basenem.
Utrzymanie zalewu kosztuje w tym roku budżet gminy 73 tysiące
złotych. Wspomnieć wypada tu także wydatki przypadające na
schronisko młodzieżowe w Strawczynie, które kosztuje nas rocznie
96 tysięcy 855 złotych, z czego 45 tysięcy 555 złotych to
wynagrodzenia pracowników w tym dyrektora, który jest jednocześnie
dyrektorem szkoły w Strawczynie. W projekcie budżetu na rok obecny
zaplanowano wpływy ze schroniska na poziomie 40 tysięcy zł, co nie
wystarczy, jak widać, na pokrycie nawet wynagrodzeń.
Gdy na jednej z sesji zapytałam
dyrektora SCKiS w Strawczynie, czy nasza gmina mogłaby być
organizatorem tzw. zielonych szkół pan dyrektor odpowiedział,
żebym sama się zorientowała, czy mogłaby być, czy nie. Czy to
jest właściwa odpowiedź?
Otóż uważam, że jeżeli
zainwestowaliśmy kilkanaście milionów złotych w atrakcje
rekreacyjno-turystyczne, to powinniśmy jako samorząd stanąć na
głowie, aby inwestycje te przynosiły dochody. Uważam, że mamy
zaplecze do tego, by stać się gospodarzem, który zaprasza do
naszej gminy wycieczki szkolne na kilka dni. Mamy schronisko, w
szkole kuchnię, basen i całe centrum sportowe, zalew, mamy
Oblęgorek razem z Muzeum Henryka Sienkiewicza, Kowalstwem
Artystycznym pana Moćko i pozostałymi lokalnymi twórcami, mamy
taras widokowy, rezerwaty przyrody, ostatnio zakupiliśmy piec do
wypalania ceramiki w świetlicy w Strawczynku. Poza tym położenie
naszej gminy to dodatkowy atut w organizacji tego typu przedsięwzięć,
bo stąd to przysłowiowy rzut beretem do zamku w Chęcinach czy Dęba
Bartka w Zagnańsku. Brakuje nam jednak jednej najważniejszej rzeczy – ludzi,
którzy zakasaliby rękawy i wzięli się do roboty, a nie liczyli
tylko na kolejne dotacje z budżetu gminy. Dopóki nie spróbujemy,
nie dowiemy się. Poza tym organizacja tego typu imprez to także
wspaniała promocja, jakże bardziej wartościowa, od kupowanych za
pieniądze podatników statuetek i pucharów.
Bez względu na to, jaką
przyjmiemy wizję rozwoju, wypadałoby zacząć od opracowania
strategii takiego rozwoju, bo obecna jest mocno nieaktualna.
Strategia Rozwoju Gminy Strawczyn pochodzi z 1999r. Od tego czasu
minęło 15 lat, sytuacja w naszej gmina zmieniła się zupełnie
zarówno pod względem gospodarczym, społecznym demograficzny, czy
finansowym. Wspomniany dokument jest niezwykle ważny dla rozwoju
samorządu, gdyż jest on programowaniem przyszłego działania.
Istotą każdej strategii jest wskazanie kierunków, w jakich
powinna zmierzać gmina, aby zapewnić sobie stały, zrównoważony
rozwój. Strategia powinna stać
się podstawą prowadzenia polityki przez poszczególne podmioty
działające na lokalnej scenie, a w szczególności przez podmioty
władzy publicznej. Napisałam w szczególności, ponieważ oprócz
władz samorządowych dobra strategia rozwoju gminy jest ważnym
dokumentem także dla potencjalnych inwestorów, zwłaszcza tych, z
którymi gmina może podejmować wspólne przedsięwzięcia w ramach
partnerstwa publiczno- prywatnego.
Patrząc z punktu widzenia
dynamicznego i efektywnego rozwoju samorządu, naszej gminie
potrzebny jest wójt, który podejmie to wyzwanie.
Pani Aniu proszę nie kasować informacji o tym, że Pan Lis nie jest rodziną wójta bo już to pisałam, że nie jest !!!! no chyba, że to Pani sieje tą propagandę trzeba jakoś wyeliminować konkurencje !!!!
OdpowiedzUsuńAutorke od Lisa dzieli otchłań zarówno pod względem wykształcenia , obycia i kompetencji zawodowych
UsuńPrzecież ona Nic w życiu nie osiągnęła to taki drugi Wałęsa co go wepchnęli na bramę stoczniową
A LIS już kilka lat przepracował na kierowniczych stanowiskach i szkołe zrobił nie za jajka
LIS jeszcze pól roku temu mówił że nie będzie startował.
OdpowiedzUsuńAlbo on kłamał, albo ty kłamiesz Wałęso.
Znam lisa i przykro mi bardzo,że nawet znajomych w balona robił.