Jednym ze stałych elementów
obrad Rady Gminy jest punkt, w którym radni i sołtysi mogą składać
do wójta zapytania i interpelacje. Podczas ostatniej sesji głos
zabrały – radna Oblęgorka oraz sołtys Huciska.
Pani Dziewanowska zapytała
gospodarza gminy o następujące kwestie:
- dlaczego radni dowiadują się
po raz kolejny z prasy o planowanych w gminie Strawczyn inwestycjach
i zamiarach pana wójta? Wyjaśniła, że pierwszy taki przypadek
mieliśmy na początku roku, kiedy to radni ze stron Echa Dnia
dowiedzieli się o planowanych inwestycjach: zagospodarowaniu terenu
przy centrum sportowo-rekreacyjnym w
Strawczynku, budowie łaźni parowej oraz placu zabaw.
Ponieważ przedsięwzięcie to zakładało 500 tysięcy
dofinansowania unijnego i 940 tysięcy wkładu własnego gminy,
projekt ten został odrzucony, w wyniku czego wkład własny gminy w
tę inwestycję został zmniejszony. Sytuacja znów się powtórzyła,
bo oto z prasy dowiadujemy się, że w Oblęgorku wzdłuż Alei
Lipowej ma być budowana ścieżka dydaktyczna, o której
nigdy dotąd nie było mowy na komisjach. W związku z
powyższym pani Dziewanowska zapytała pana wójta o to, którędy
wspomniana ścieżka ma prowadzić i czy ten teren należy już do
gminy, jaka jest perspektywa czasowa jej budowy i dlaczego radni
dowiadują się o takich działaniach z prasy?
Radna zapytała też dlaczego
skróceniu uległa trasa gimbusa, który od września przestał
wjeżdżać na „Góry” w Oblęgorku, właściwie bez żadnego
powodu.
Kolejna sprawa poruszona przez
panią Dziewanowską, to kwestia oszczędności związanych z wymianą
oświetlenia ulicznego z tradycyjnego na ledowe. Przytoczony został
tu przykład gminy Pierzchnica, która płaciła ponad 400 tysięcy
złotych rocznie za energię elektryczną, a po wymianie lamp
ulicznych na ledowe w pierwszym roku użytkowania, oszczędności wyniosły
66% (inwestycja kosztowała około 300 tysięcy złotych). Pani radna
zapytała wójta o to, czy w naszej gminie w czasie dowieszania
nowych lamp oświetleniowych lub w czasie budowy nowych krótkich
odcinków oświetlenia, tak jak np. w Chełmcach, stosuje się
jeszcze oświetlenie konwencjonalne, czy wkręca się już żarówki
typu LED?
Ostatnią sprawą poruszoną przez
radną Oblęgorka był temat związany z finansowaniem gminnych
inwestycji. Pani Dziewanowska przypomniała słowa włodarza naszej
gminy, w których na pierwszej w tym roku sesji użył określenia,
że pieniądze unijne są łaską, a radnych złajał, że nie chcą
wykorzystywać szansy stojącej przed naszym samorządem. Radna
podała przykład gminy Bodzentyn, w której wybudowano skatepark dla
młodzieży za 257 tysięcy złotych, z czego gmina dołożyła 20
248zł i dodatkowo uzyskano jeszcze 81 400zł dotacji z Ministerstwa
Sportu. Relacja procentowa inwestycji wyniosła: dofinansowanie
unijne 92,1%, udział gminy 7,9%. Pani Dziewanowska podkreśliła, że
takie proporcje – to jest łaska. Natomiast – jak mówi radna, w
naszej gminie planowaliśmy inwestycję w następujących kwotach –
500 tysięcy zł unijnego dofinansowania, 940 tysięcy zł pochodzące
z budżetu gminy. Taka sytuacja, zdaniem radnej, to nie jest żadna
łaska.
Głos w tym punkcie obrad zabrała
także sołtys Huciska, Anna Kruszewska, która poruszyła problem z
jakim w ostatnim czasie zwróciło się do niej kilku mieszkańców
gminy Strawczyn. Sprawa dotyczyła prośby o zbadanie alkomatem osób,
które dwukrotnie w ciągu jednego dnia stawiły się na Komisariacie
Policji w Strawczynie z takim wnioskiem. Z nie do końca jasnych
jednak przyczyn, nie zostali takiemu badaniu poddani. Jak wyjaśniła
sołtys Huciska, warto tę sprawę poruszyć chociażby dlatego, że
gospodarz naszej gminy, raz na pół roku, dotuje Komisariatu Policji
w Strawczynie.
Na zapytania radnej Oblęgorka pan
wójt odpowiedział, że jeśli chodzi o finansowanie inwestycji to
gmina Bodzentyn uzyskała dofinansowanie z Ministerstwa sportu i to
poprawiło jej wynik, a inwestycje w których dofinansowanie pochodzi
z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich nie mogą być finansowane z
innych źródeł.
Pozwolę sobie zauważyć, że
wbrew czarnym scenariuszom rozpowszechnianym przez naszego
gospodarza, pieniądze unijne nie są jedynym dofinansowaniem, na
które mogą liczyć gminy i nie zawsze trzeba na siłę i zbyt
wysokim kosztem po nie sięgać.
Co do problemu z gimbusem, pan
wójt wyjaśnił, cytuję: „Był u mnie człowiek, ja poleciłem
zbadanie sprawy dla pani Sideł, tak, że sprawa jest w trakcie
badania. Jeżeli będzie możliwość dojazdu, dowozu, bo tam
kierowca, przede wszystkim kierowca, kwestionuje tą trasę, że tam
się nie powinno puszczać autobusu, żeby nie narażać dzieci na
niebezpieczeństwo. Ale, no zobaczymy, jest to w trakcie badania” –
koniec cytatu.
W kwestii wymiany oświetlenia pan
wójt odpowiedział, że gmina bardzo poważnie traktuje te koszty i
stara się złożyć wniosek do Kieleckiego Obszaru Funkcjonalnego.
Zakładana kwota – jak mówi pan wójt – to 5 milionów złotych
na modernizację oświetlenia na terenie całej gminy. Drugim
sposobem, który gmina analizuje, jest podpisanie umowy z firmą,
która wzięłaby całość modernizacji na siebie i te zobowiązania
gmina spłacałaby przez ileś lat z zysków otrzymanych na
oszczędnościach za energię. To jest w trakcie konsultacji, jak
twierdzi pan wójt, i trzeba będzie ocenić, co będzie bardziej
bezpieczne i korzystniejsze ekonomicznie. Pan wójt powiedział, że
w Chełmcach oświetlenie wykonano zgodnie z projektem na lampy
sodowe, natomiast teraz już wszędzie zakłada się żarówki
nowoczesne.
Tak na marginesie zapytam tylko, w
której części gminy mamy te nowe żarówki LED? I jeszcze jedno –
tak naprawdę o wymianie oświetlenia w naszej gminie słyszę od
prawie czterech lat, i co? I nic.
Kolejne wyjaśnienia wójta
dotyczyły tego, że radni dowiadują się z prasy o planowanych
inwestycjach. Pan wójt powiedział, cytuję:

Do powyższych słów gospodarza
gminy odniósł się przewodniczący Rady Gminy, który zwrócił
uwagę, że na zebraniu wiejskim w Oblęgorku mówił o znacznym
zadłużeniu, o kolejnych kredytach na spłatę starego kredytu, o
dotacjach do centrum sportowego, dla policji, na które również
musimy zaciągać kredyt, o kwotach, które pan wójt przeznacza na
promocje – w roku ubiegłym 50 tysięcy, w tym 60 tysięcy – jak
mówi pan przewodniczący są to znaczne kwoty.
Zwrócił także uwagę, że nieprawdą jest, iż radni nie
zgłaszają żadnych propozycji i rozwiązań podając przykład, że
to on sam doprowadził do spotkania z panią prezes RSP odnośnie
wykupu przez gminę gruntów, które za kilka lat mogą się przydać
pod inwestycje lub zamianę. Pan przewodniczący podkreślił, że
przedstawiał prawdę zawartą w dokumentach podpisywanych przez
wójta gminy Strawczyn i nie rozumie, czego pan wójt tak się boi –
że ludzie się dowiedzą, jak gmina jest zadłużona, ile pieniędzy
przeznaczanych jest na promocję?
Tego niestety, drodzy Państwo,
ukryć się nie da, albowiem gospodarka finansowa gminy jest jawna.
Na słowa pana przewodniczącego
Zdyba dość ostro zareagował pan wójt, choć wiceprzewodniczący
Rady Gminy, pan Tadeusz Czarnecki, który prowadził obrady,
poprosił, aby nie podejmować polemiki. Pan wójt stwierdził, że
on MUSI zabrać głos. Tak na marginesie dodam, że gdy wielokrotnie
chciałam odnieść się do słów pana wójta skierowanych pod moim
adresem, nie miałam takiej możliwości, gdyż gospodarz zawsze
stanowczo twierdził, że nie życzy sobie polemiki.
Pan wójt powiedział, cytuję: –
„Proszę Państwa, jest działaniem destrukcyjnym, jeżeli
przewodniczący Rady Gminy na moje prośby, żeby rozważyć to, że
mamy możliwość pozyskania pieniędzy i że jeżeli tego zadania
nie zrobimy, to stracimy te pół miliona złotych. To mówi! To jest
dobrze, to jest bardzo dobrze? To jest proszę państwa destrukcja!
Najczyściejsza! Najczyściejsza destrukcja! I nie łajam, proszę
państwa, to nie jest łajanie! To jest nazwanie sprawy po imieniu! I
jeszcze! Ja się nie boję tego, że się ludzie dowiedzą, bo sam na
każdym zebraniu mówię o zadłużeniu, o potrzebach, i tak dalej, i
tak dalej, o funkcjonowaniu samorządu i gospodarki finansowej w
gminie. Sam to mówię! Ja byłem tym pierwszym, który to mówił i
uczył, bo jestem tym zainteresowany, aby ludzie jak najwięcej
wiedzieli. Tylko państwa działanie jest takie – jeżeli nie
dotyczy mnie, konkretnie mojego jakiegoś zamierzenia i wójt ma inne
jakieś spostrzeżenia, to jest wróg! On źle działa! Nie pracuje,
nie widzi potrzeb! Proszę sobie przypomnieć lata, jakieś jedenasty
rok co się działo w sprawie SZOZu. Proszę teraz przeanalizować
SZOZ, co rok ma zyski, a chcieliście dobić gminę! Bo było
zadłużenie 58,8%. I gdyby gmina wzięła, gdybyście spowodowali,
zmusili mnie do tego, żeby wziąć, to by przekroczyła próg 60
procent. I oto wam chodziło! I było czym gorzej, tym lepiej! Nie!
Tak nie będzie! Ja się z tym nie godzę, mówię! To nie jest
proszę państwa zabawa, praca społeczna ma służyć innym!”
Po tych słowach przewodniczący
obrad zaproponował panu wójtowi, aby ten ochłonął i nie obrażał
radnych, bo radni są przedstawicielami Mieszkańców swoich sołectw
i nikt z nich nie traktuje pracy w radzie jak zabawy.
Odpowiedzi na pytanie sołtys
Huciska udzielił pracownik komisariatu policji, który powiedział,
że owszem, policja ma obowiązek na wniosek danej osoby zbadać ją
alkomatem. Jednak jeśli ktoś pił całą noc, to trudno, bo
policjanci muszą wyjeżdżać na patrole a nie czekać w
komisariacie na takie osoby.