niedziela, 22 czerwca 2014

W naszym ośrodku...

Podczas marcowej sesji radny Oblęgora, pan Tadeusz Czarnecki, zwrócił uwagę na fakt, że w ośrodku zdrowia w Oblęgorku bardzo często brakuje na dyżurze lekarza. To dlatego, że lekarz z tego ośrodka wzywany jest na dyżur do ośrodka w Strawczynie, mimo że tam zatrudnionych jest kilku lekarzy. Pan wójt stwierdził, że już wkrótce odbędzie się nabór na stanowisko kierownik SZOZ-u, a problem z brakiem lekarza postara się rozwiązać.
Że w ośrodku w Strawczynie zatrudnionych jest kilku lekarzy, to wiemy. Ale gdzie oni podziewają się w godzinach swojej pracy, tego już nie. Bo z pewnością nie leczą pacjentów.
11 czerwca br. o godzinie 14.15 weszłam do ośrodka zdrowia w Strawczynie ze słaniającym się z bólu dzieckiem. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam puściuteńką poczekalnię, a na pytanie czy jest któryś lekarz, usłyszałam, że jeszcze niedawno było dwóch, ale teraz już nie ma żadnego. Cóż, wypada mieć pretensje do dziecka, że nie rozchorowało się godzinę wcześniej. Nasza wizyta w ośrodku skończyła się przyjazdem karetki i podróżą do szpitala. Tego dnia (środa) dr Szczepański oraz dr Ząbczyński powinni pracować w ośrodku zdrowia w Strawczynie od 8.00 do 15.30.
Problem z dostępem do lekarzy w naszej przychodni istnieje od dawna. Poruszają go radni i sołtysi bez mała na posiedzeniach każdej komisji lub sesji. Albo dotyczy to w ogóle braku lekarzy, albo ich spóźnień do pracy, albo dyżurów w nie tym ośrodku, co należy. Konsekwencją tego jest fakt, że pacjenci przenoszą swoje karty zdrowia do ośrodka w Mniowie.
Mówił dziad do obrazu, a obraz ani razu – taka oto sytuacja panuje w gminie Strawczyn. Pan wójt, do którego wpływają wnioski i od sołtysów, i od radnych, i indywidualnie od mieszkańców, ma to wszystko w głębokim poważaniu – on sam w naszym ośrodku się nie leczy, to i lekarze potrzebni mu nie są.

Jest jeszcze jedna kwestia. Kiedy w kwietniu 2013r. pisałam o spóźnianiu się do pracy lekarzy pracujących w strawczyńskiej przychodni na moim blogu pojawiły się wpisy, że piszę nieprawdę, że szkaluje Bogu ducha winnych pracowników. Sytuacja, która zaistniała kilka dni temu, potwierdza, że nie rzucałam fałszywych oskarżeń i nikogo nie szkalowałam – lekarze, którzy powinni pełnić dyżury do 15.30, czyli tego dnia byli to dr Szczepański oraz dr Ząbczyński wyszli z pracy w okolicach godziny 14-tej. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, a są niestety dość częste. To nie są żarty, drodzy Państwo, tu chodzi o nasze zdrowie. Nie można ignorować tak istotnych spraw, bo któregoś dnia lekarza braknie w momencie zagrożenia czyjegoś życia, a bez obecności lekarza choćby i 10 pielęgniarek nie będzie w stanie nic zrobić, poza telefonem na pogotowie które może przyjechać za późno (co zresztą miało już miejsce).
Przy Zakładzie Opieki Zdrowotnej działa Rada Społeczna, która jest organem opiniującym Rady Gminy oraz organem doradczym Kierownika Zakładu. Przypominam, że w skład Rady Społecznej SZOZ od dnia 28 lutego 2013r. wchodzi pan Włodzimierz Szczepański, ojciec, mąż oraz teść pracowników ośrodka zdrowia w Strawczynie. Jeszcze raz powtarzam to, co napisałam przed rokiem – czy to jest etyczne i uczciwe? Tu nie chodzi o kompetencje poszczególnych lekarzy, ich stosunek do pacjenta. Tu chodzi o zależności i powiązania, które uniemożliwiają prawidłowa ocenę faktycznego stanu rzeczy – czy ojciec źle wyrazi się o synu oceniając jego pracę?
Wójt powtarza często, że zależy mu na dobru mieszkańców. Dlaczego w takim razie nie rozwiązuje bardzo ważnych dla społeczności gminy problemów? Bo czuje się bezkarny. Zdaje sobie sprawę, że przez 20 lat jego rządów nie znalazł się nikt, kto powiedziałby „Dość!” Gdyby nie ja, to do dnia dzisiejszego o wielu patologiach naszego samorządu nikt z Was by nie wiedział. Poza tym pan wójt uwikłany jest w szereg różnych interesów (np. kupowanie szczepionek) i najwyraźniej już sobie z nimi nie radzi, brak mu możliwości, aby podejmować trudne decyzje. Nauczył nas także nasz gospodarz, że nie rezygnuje z raz powziętych zamiarów. Któregoś dnia może się okazać, że pan wójt uderzy pięścią w stół i powie, że ośrodek należy sprywatyzować, zwłaszcza, że jedna córka ma aptekę (z lichwiarskimi cenami), druga jest lekarzem, a wykształcenia syna pana wójta jeszcze nie znam. To do pełni szczęścia brakuje mu tylko zmodernizowanego, wspaniale zlokalizowanego ośrodka zdrowia. A pamiętacie Państwo o planowanym ośrodku zdrowia w Oblęgorku, pod który sprzedano szkolna działkę? Nie powstał, ale z innych przyczyn. Ile trzeba, ile jeszcze trzeba, żeby się zasycić? Ile?
Najwyższa pora, żeby wójt zaczął traktować nas poważnie. Ale żeby tak się stało wójtem nie może być Tadeusz Tkaczyk, dla którego ważniejsze są własne interesy niż dobro mieszkańców. A sytuacja która przytrafiła się mojemu dziecku może przydarzyć się każdemu z Was. Nie pozwólmy żeby w końcu doszło do tragedii.
Gdy w kwietniu 2013r. pisałam o lekarzach spóźniających się do pracy, w ramach protestu, po publikacji mojego artykułu, z pracy z dnia na dzień odeszła na dwa tygodnie pani dr Szczepańska, porzucając już do niej zarejestrowanych małych pacjentów. Istnieje obawa, że jutro pozwalniają się wszyscy lekarze, bo znów odważyłam się głośno powiedzieć prawdę.
 

8 komentarzy:

  1. Gdzie pan panie wójcie tego syna schował,coś nie przyjeżdża ostatnio?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewno już kartki na drzwi przyklejają

    OdpowiedzUsuń
  3. z ośrodkiem niby planowanym w Oblęgorku tak samo jak z osrodkiem który chciał stawiac Białek. jaki gospodarz pozwoliłby sobie na konkurencje planując prywatyzacje strawczyńskiej przychodni? masz łeb i ...to kombinuj

    OdpowiedzUsuń
  4. Ryba psuje się od głowy, niestety. Tak jest z ośrodkiem. Nieudolny kierownik,który pojawia się i znika, spóźnia się. Jak ma wyciągnąć konsekwencje wobec pracowników? Zresztą pajęczynka też tam upleciona. Niechby spróbował ruszyć jakiś majestat. to działoby się oj,działo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Popieram w 100% wszystko co Pani napisała i powiem że to jeszcze wszystko mało i za łagodnie jest napisane. taki ośrodek, zeby nie dbać, żeby lekarzy nie było, wstyd i jedno wielkie bagno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwolnienie jak się jest chorym ciężko uzyskać na dłużej niż 2dni przy antybiotyku i temperaturze 39,5stopnia.Tylko dlaczego inni pacjenci dostają na 2tyg.i znowu przychodzą i dostają.Przecież wszyscy wiedzą dlaczego.Ja dostałam na 2dni bo nie zapłaciłam,bo skoro jestem chora i dostaję antybiotyk na 7dni to jednak zwolnienie powinno być na co najmniej 5dni i płacić nie będę bo nie udaję!!!Dlaczego Pan Doktor Mazur dał mi zwolnienie po 2dniach chorobowego od G.M. bez żadnych oporów na 7dni i powiedział IDŹ LEŻEĆ,LEKI BIERZ CHORA JESTEŚ CHOREMU ZWOLNIENIE SIĘ NALEŻY.
    Poza tym to jakaś paranoja, że pacjent musi być w ośrodku przed 8aby się dostać do lekarza. W Mniowie rejestrują telefonicznie i umawiają na godzinę bez problemu, no ale w Strawczynie to chyba nigdy nie będzie na godzinę i np. te biedne dzieci chore czy zdrowe siedzą na korytarzu po kilka godzin i lekarz przechodzi od chorych do zdrowych. Czy nie każdemu byłoby wygodniej przyjść na godzinę bez tłoku, płaczu i hałasu...przecież i personelowi pracuje się lepiej i pacjentom jest wygodniej!!!Od 2tyg.należę z całą moją rodziną tj.4osoby do Ośrodka Pani Woźniak i nie żałuję. Trochę dalej,ale czym jest 10km i jakość obsługi pacjenta, uzyskania za darmo zaświadczeń, skierowań i także za darmo zwolnienia lekarskiego. Długo się wahaliśmy z przeniesieniem i teraz wiem, że za długo...jaki komfort psychiczny, że wejdę na umówioną godzinę, potraktują mnie miło i dzieci na korytarzu nie mają traumy, bo ośrodek jest przyjazny dla pacjenta i szanuje jego czas!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Najłatwiej podkulić ogon i uciec , płacisz podatki to masz prawo wymagać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń